Rozdział 17

6.6K 611 129
                                    

Siedział na fotelu, obserwując, jak starszy zaczyna wszystko montować. Sam kiedyś próbował się w to bawić, jednak stwierdził, że specjalistom wychodzi to o wiele lepiej, więc porzucił tę robotę. On pisał teksty i współtworzył muzykę oraz choreografię do nieco żywszych piosenek. 

Nie mógł napatrzeć się na skupiony wyraz twarz Mina, który tego dnia założył okulary. Od nich odbijał się obraz monitora, lecz jego błyszczące oczy wciąż pozostawały widoczne. Nie sądził, że jest tak przystojny. Nigdy nie przyglądał mu się z tak małej odległości, więc korzystał, dopóki mógł. 

To nie tak, że nie uważał Mina za przystojnego. Po prostu z daleko wyglądał inaczej, a też nieszczególnie zwracał uwagę na jego wygląd. Dopóki nie zaczęli ze sobą pisać, jedynie mijali się na różnych galach, nie zwracając na siebie większej uwagi. 

- Dlaczego tak na mnie patrzysz? - zapytał nagle Yoongi, nie odrywając wzroku od monitora.

Spojrzenie Jimina czuł na sobie, odkąd postanowił przyłożyć się do odpowiedniego zmontowania i zedytowania piosenki. Nagrali ostatecznie wersję, która pomagać miała im na scenie i choć Park zapierał się, że tego nie potrzebuje, argumenty rapera wydawały się po prostu nie do zbicia. 

- Wyglądasz inspirująco - przyznał, układając w głowie słowa, które chciałby umieścić w swojej nowej piosence. 

- Inspiruję cię? 

- Bardzo. - Park nawet nie pomyślał, jak dwuznacznie mogło to zabrzmieć. Jednak nie przejmował się tym, wciąż obserwując profil starszego od siebie mężczyzny. 

Kolejne słowa łączyły się w piękne zdania, które musiał kiedyś przekazać fanom. Sam był w szoku, że z taką łatwością mu one przychodziły do głowy. Zwykle siedział nad kartką godzinę, zapisując na niej jedynie jeden wers. Praca wtedy szła mozolnie,  a daty comebacków stawały się coraz bardziej odległe. 

Bez pytania chwycił czystą kartkę i jakiś przypadkowy długopis, od razu zapisując swoje myśli. Nie chciał ich bezpowrotnie stracić, ponownie wracając do punktu wyjścia.

- Pewnie, nie krępuj się - mruknął Min, widząc kątem oka, że jego gość musiał poczuć się niebywale komfortowy, by zabierać rzeczy z jego biurka bez ani jednego słowa. 

Może po prostu nie chciał przeszkadzać mu w pracy? Nie wiedział, jednak wyglądał, jakby naszła go mocna wena na pisanie kolejnych linijek tekstu. Odwrócił powoli głowę, kończąc swoją robotę i dyskretnie spojrzał na zapisane słowa. Na ich widok, uchylił wargi. 

Nie mógł uwierzyć, że coś takiego powstawało tuż pod jego nosem. Poetyckie porównania i urocze zwroty sprawiały, że serce Yoongiego było bombardowane czystą perfekcją. 

- Masz melodie w głowie? - zapytał przy uchu młodszego, który podskoczył zaskoczony. Park odchrząknął, udając, że nic się nie stało i odpowiedział starszemu.

- Mam, dlaczego pytasz?

- Zaśpiewasz mi ją?

Fakt, piosenka dopiero powstała, ale musiał ją usłyszeć. Głos Jimina i ten tekst to było coś, co stanowiło idealne połączenie. Nie mógł nie skorzystać z okazji posłuchania czegoś, co zapewne doprowadzi do łez niejedną osobę na świecie. 

Nawet tą, która nie zrozumie słów. 

Bo głos Jimina był na tyle piękny, że wywoływał łzy. 

A Yoongi lubił ten głos, nawet bardzo. 

Jimin niepewnie spojrzał na rapera, nie wiedząc, co powinien zrobić. Miał melodię w głowie, miał dość niewielki fragment tekstu, ale nadal nie czuł się aż tak na siłach, by go zaśpiewać. Jednak, starszy by mu pomógł, prawda? 

- Ale nie będziesz nic mówił? 

- Obiecuję - odpowiedział z uśmiechem, wygodniej siadając na swoim ulubionych krześle.

I wystarczyło, by Jimin raz rozchylił wargi, by Yoongi miał pewność, że dotrzyma złożonej obietnicy, ponieważ zwyczajnie zabrakło mu słów. 

###

Zostawię fluffa 

No dobra, i jakieś pieszczoty na biurku też wam dam, ale to później ♥

Mochi D | YoonminDonde viven las historias. Descúbrelo ahora