3. To musi być jakaś pomyłka

687 38 0
                                    

Adrian:
Od ponad godziny siedziałem w szpitalu pod salą, w której lekarze zajmowali się Igorem. Przerażała mnie myśl, że mogę go stracić. Igor był ze mną praktycznie od zawsze, odkąd poznaliśmy się w podstawówce staliśmy się nierozłączni. To on był przy mnie kiedy moi rodzice zgineli w wypadku i zostałem zupełnie sam. To on wierzył, że sobie poradzę nawet wtedy, gdy ja wątpiłem. Siedział ze mną godzinami, siłą wyciągał z łóżka, zmuszał do jedzenia. To on zna mnie na wylot, wie kiedy trzeba mnie opieprzyć, a kiedy przytulić i pozwolić wypłakać się w ramię. Jest dla mnie bratem chociaż nie łączą nas więzy krwi. Moje rozmyślenia przerwały otwierające się drzwi od sali w której znajdował się mój przyjaciel. Natychmiast wstałem i podszedłem do wychodzącego lekarza.

- Doktorze co z nim? - zapytałem

- Kim Pan jest dla pacjenta?
- Bratem- odpowiedziałem bez cienia zawachania

- W takim razie zapraszam do mojego gabinetu tam porozmawiamy

Chociaż jeszcze niczego się nie dowiedziałem, to o ile to w ogóle możliwe przeraziłem się jeszcze bardziej. Skoro nie chce rozmawiać ze mną na korytarzu tzn. że musi być naprawdę źle.

- Proszę usiąść- usłyszałem gdy tylko znaleźliśmy się w gabinecie- Napije się Pan czegoś?

- Nie, dziękuję. Proszę mi powiedzieć co z Igorem- wydusiłem z siebie

- Nie będę owijał w bawełnę i powiem wprost. Stan Pana Bugajczyka jest poważny, ilość zażytych przez niego tabletek mogła doprowadzić do uszkodzenia mózgu. Zrobiliśmy płukanie żołądka jednak nie mamy pewności, że to pomoże. Wszystkiego dowiemy się dopiero gdy pański brat się obudzi, póki co jest w śpiączce.

- Kiedy to nastąpi?- zapytałem
- Niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie, być może już za kilka godzin, ale równie dobrze może to trwać miesiąc, rok, a w najgorszym wypadku może nie obudzić się nigdy

- Jak to nigdy?- wykrzyczałem

- Wiem, że się Pan martwi, ale proszę spróbować się uspokoić. Nerwy tutaj w niczym nie pomogą, musimy być dobrej myśli.

- Przepraszam, mogę do niego wejść?- zapytałem

- Tak, za chwilę. Jednak zanim pan wyjdzie mam jeszcze jedno pytanie

- Słucham- powiedziałem

- Czy pański brat kiedy kolwiek wcześniej próbował odebrać sobie życie?

- Nie, oczywiście że nie, skąd Panu to przyszło do głowy?- jak głupio to brzmi zdałem sobie sprawę dopiero gdy zadałem to pytanie.

- Pytam ponieważ na ciele pańskiego brata zauważyliśmy liczne cięcia.
Przeszły mnie dreszcze gdy to usłyszałem. Igor i samookaleczenia? To musi być jakaś pomyłka.

Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złotoWhere stories live. Discover now