4. Dlaczego nic nie powiedziałeś

661 39 0
                                    

Adrian:
-Pytam ponieważ na ciele pańskiego brata zauważyliśmy liczne cięcia- usłyszałem od lekarza
Sparaliżowało mnie. Igor i samookaleczenia? Przecież to nie możliwe, ok zawsze dziwiłem się dlaczego zawsze chodzi w bluzkach z długim rękawem, albo dlaczego po koncercie przebiera się zawsze w toalecie podczas gdy ja paradowałem przed nim prawie nago, ale nigdy nie pomyślał bym, że ukrywa w ten sposób swoje rany

- Po Pana minie widzę, że niczego Pan nie zauważył- z zamyślenia wyrwał mnie głos lekarza- proszę się o to nie obwiniać osoby okaleczające się są mistrzami w ukrywaniu tego przed bliskimi. Jednak jest coś jeszcze co mnie niepokoi

- To może być jeszcze coś gorszego?- zapytałem
- Na plecach oraz brzuchu Pana Igora znajduje się wiele siniaków, zarówno świeżych, które powstały na pewno dzisiaj, jak i takich z przed kilku dni. Wygląda na to, że Pan Bugajczyk jest bity i to dość regularnie

Gdy to usłyszałem zakręciło mi się w głowie, gdyby nie to, że siedziałem z całą pewnością już bym leżał. Ok, Igor nie jest święty nie raz wdawał się w bójki, ale nigdy tego przede mną nie ukrywał, a nie przypominam sobie, żeby w ciągu ostatnich tygodni mówił mi o czymś takim.

- Dobrze się Pan czuje?- dotarł do mnie głos doktora

- Tak nic mi nie jest, po prostu jestem przytłoczony ilością nowych informacji. Wydawało mi się, że znam go na wylot, a okazuje się, że nic o nim nie wiem. Jeżeli to wszystko to chciałbym już do niego pójść- wydusiłem

- Oczywiście.

Gdy tylko opuściłem gabinet lekarski natychmiast ponownie się rozryczałem. To wszystko to było dla mnie za dużo. Schowałem twarz w dłonie próbując się uspokoić. Gdy tylko doprowadziłem się do w miarę normalnego stanu poszedłem do sali Igora.

-Igor- zacząłem mówić gdy tylko znalazłem się przy łóżku przyjaciela- dlaczego nic mi nie powiedziałeś że masz jakieś problemy, przecież wiesz że zawsze Ci pomogę, że co by się nie działo zawsze jestem z Tobą. Nie ufasz mi? Igor...- przerwałem widząc matkę Igora wchodzącą do sali- Dzień dobry- zwróciłem się do niej

- Cześć Adrian możesz mi powiedzieć co się stało, pielęgniarka która do mnie dzwoniła nie chciała nic powiedzieć przez telefon.

- Sam do końca nie wiem, znalazlem go nieprzytomnego w mieszkaniu, przedawkował leki. Wygląda na to, że chciał się zabić- powiedziałem

-Zabić? Dlaczego?

- Sam chciałbym wiedzieć. Lekarze na jego ciele znaleźli liczne cięcia i siniaki- na samo wspomnienie o tym znowu poczułem łzy na policzkach

- Co temu gówniarzowi znów strzeliło do głowy. Co ludzie powiedzą jak się dowiedzą o tym incydencie. Wszyscy będziemy pośmiewiskiem. Jak tylko się obudzi to już ja mu nagadam do słuchu.

Na jej słowa oniemiałem już nie wiem który raz dzisiaj.

- Pani syn jest w śpiączce, może się nigdy nie obudzić, a Pani największym zmartwieniem jest to co ludzie powiedzą- wysyczałem

- Adrian, jesteś dobrym dzieciakiem, ale kompletnie nic nie rozumiesz. Muszę już iść, zadzwoń do mnie jak Igor się obudzi- powiedziała poczym odwróciła się na pięcie i wyszła.

Kolejne zaskoczenie dzisiejszego dnia. Do tej pory miałem matkę Igora za dobrą, ciepłą kobietę.

- Igor- odwróciłam się spowrotem w stronę przyjaciela i wróciłem do kontynuowania przerwanego monologu- cokolwiek się dzieje poradzimy sobie, przejdziemy przez to razem, obiecuję. Tylko musisz się obudzić, proszę Cię nie możesz mnie zostawić mam tylko Ciebie- zapłakałem

Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz