8. List

7.8K 466 56
                                    

     Nadszedł wieczór i nadeszła pora kolacji. Niektórzy uczniowie schodzili się powoli do Wielkiej Sali. Bella z bratem i Remusem, Jamesem i Peterem udali się do Wielkiej Sali. Belli poprawił się humor i trochę bardziej przyzwyczaiła się do przynależności do Gryffindoru. Usiedli przy stole i zaczęli rozmowę.

   -Widzę, że poprawił Ci się humor- oznajmił spokojnie Peter.

   -Jak widzisz- powiedziała wesoło.

   -Więc- zaczął Remus- podoba Ci się Hogwart?

   -W sumie tak...- powiedziała po chwili.

   -A to, że należysz do Gryffindoru?- dodał Syriusz.

Dziewczyna umilkła, ale po chwili przytaknęła. Jej twarz znowu stała się pochmurna. Po chwili do Sali wleciała sowa. Jedna, jedyna, czarna, ta która należy do Blacków. Serce Belli przyspieszyło nienaturalnie. Również Syriusz przestraszył się. Przed Bellą pojawił się list. Sowa odleciała.

   -Otwórz to, Bella- powiedział Syriusz.

ręce dziewczyny trzęsły się. Powoli otwarła kopertę i wyjęła list.

Isabello Black!
Jak mogłaś nas tak zawieść!? Jesteś dokładnie taka jak Syriusz! Z matką Cię nienawidzimy! Jesteś najgorszą córką jaką mogliśmy mieć! Nie będziesz miała teraz tak łatwo w domu! Nie chcemy Cię widzieć na przerwie świątecznej!

List nawet nie był podpisany. Bella nie czytała tego na głoś. W sekundzie z jej oczu poleciały łzy. Wstała szybko i wybiegła z Wielkiej Sali.

   -Bella!- krzyknął Syriusz- Co się stało....

Syriusz zrezygnowany schował twarz w dłoniach.

     Bella siedziała na kamiennym dziedzińcu i płakała. Nie chciała nikogo widzieć. Nagle poczuła zimną dłoń na jej ramieniu.

   -Bello...

Głos należał do Felixa. Dziewczyna odwróciła do niego twarz.

   -Oni już wiedzą... Nie chcą mnie znać- załkała.

Felix przytulił dziewczynę do sali i pozwolił, aby wtuliła się w jego ramię. Jego blada twarz świeciła w blasku księżyca.

   -Powinnaś wrócić do przyjacioł- powiedział.

   -Nie chcę- powiedziała.

   -Nie chce Cię zmuszać, ale tak powinnaś...

Dziewczyna bardziej wtulila się w chłopaka i dalej gorzko płakała.

   -Nie płacz... Proszę...

Bella próbowała powstrzymać płacz.

     Syriusz z Jamesem, Peterem i Remusem biegli korytarzem.

   -Regulus!- krzyknął Syriusz

Młody Black odwrócił się w stronę brata. Zatrzymał się i poczekał aż Syriusz podejdzie bliżej.

   -O co chodzi?- zapytał

   -Nie wiesz co się na kolacji stało?- zapytał James.

   -Nie było mnie na kolacji.

   -W każdym razie, Bella zniknęła. Dostała list od rodziców...

   -Merlinie- powiedział zmartwiony Regulus- nie mam pojęcia gdzie jest... Nie widziałem jej...

Nagle zza rogu wyszła Bella. Nie byla już tak bardzo zapłakana jak przed ten, ale dalej była.  Syriusz podbiegł do niej i przytulił do siebie.

   -Nie strasz mnie więcej...

Wybacz ~HUNCWOCI✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz