Bella w punkt o piętnastej stanęła przed drzwiami do Wielkiej Sali. W oddali ujrzała Svieta. Szedł powoli w stronę dziewczyny z delikatnym uśmiechem.
-Hej- zaczęła Bella.
-Jystem- odpowiedział- to mozi opowisz mi czemu tu jysteś?
-Eh... Sama nie wiem- oznajmiła- wiem tylko że jestem tu na jeden semestr i mam tu się czegoś nauczyć, czegoś co pozwoli mi coś tam coś.
-Wiec ni wiesz nawet- zaśmiał się chłopak.
Nie zauważyli nawet kiedy zaczęli wolno spacerować po korytarzach przy rozmowie. Bella odpowiedziała kim jest, ale nie wspomniała dokładnie ostatnich dni tamtego roku szkolnego i prawdziwego powodu czemu jest tutaj w tej szkole z wiadomych przyczyn. Sviet okazał się świetnym słuchaczem.
-Może teraz ty mi powiesz cos o sobie?- spytała Bella.
-Dobzie. Nazywam si Morsviet Rusalov, ale wszyscy mówią na mnie Sviet i dobzi...
Nagle ktoś popchnął chłopaka do tyłu a zdziwiona Bella popatrzyła na tego co to zrobił.
-Co ty robisz!?- krzyknęła do chłopaka, który to zrobił.
Chłopak złapał dziewczynę za rękę i odprowadził kilka metrów dalej.
-Nie możesz z nim gadać- powiedział ostrym tonem.
-Co? Czemu? W ogóle kim ty jesteś!?- krzyknęła cicho.
-Klaus, dyrektor kazał mi mieć na ciebie oko- odpowiedział szczerze.
-Aha?
-Musze cię pilnować.
-Czemu go popchnąłeś!?
Dziewczyna popatrzyła do tyłu, ale Svieta nie było. Zdziwiona Bella przeniosła wzrok na Klausa.
-On jest zły... Uwierz mi- powiedział z wielkimi i szczerymi oczami- nie warto się z nim zadawać.
Bella chciała zaprzeczyć, ale urok i szczery ton chłopaka odmawiał jej zrobienia tego. Klaus miał miedziane włosy i wielkie czarne oczy.
-Czemu masz mnie pilnować?- zapytała już spokojnie.
-Bo jesteś wyjątkowa i nie jesteś tu żeby chodzić z nami na zajęcia, ale żebyś nauczyła się władać nad sobą, jak to można ująć. Teraz tak oficjalnie, jestem Klaus Nikolson. Przepraszam że tak to brutalnie zrobiłem.
-Yy... Tak rozumiem- odpowiedziała dziewczyna.
Oboje dopiero teraz zauważyli, że znajdują się niezwykle blisko siebie. Natychmiast się od siebie odsunęli.
-Ja muszę już iść- powiedział Nikolson.
Popatrzył przez chwilę jeszcze na Bellę i odszedł. Gdy miał skręcić w jakiś korytarze, odwrócił się do Belli i posłał ledwo widoczny uśmiech.
CZYTASZ
Wybacz ~HUNCWOCI✔
Fanfiction-Nie mówiłeś nam że masz siostrę, Syriusz- powiedział Rogacz -Tak wiem...- mruknął- No ale... zaraz tu będzie. O! Już idzie! Do Huncwotów podeszła dziewczyna. Damskie odwzorowanie Syriusza. Piękna, bardzo piękna. Miała czarne włosy i szaro-zielone o...