70. Smutek chłopaków

3K 184 46
                                    

     Huncwoci zasiedli do śniadania w Wielkiej Sali. Patrzyli na swoje talerze i się nie odzywali. Jednak po chwili Remus zaczął rozmowę.

   -To nie ma sensu- mruknął- bez niej jest zupełnie inaczej...

   -Powinniśmy spróbować żyć tak jak wtedy kiedy Bella nie chodziła do Hogwartu...- oznajmił zaspany Peter.

   -Durniu, my wtedy nawet nie wiedzieliśmy, że taki ktoś jak Bella Black istnieje- odezwał się James.

Nic nie jedli. Lily, Dorcas, Mary i Marlena patrzyły w stronę chłopaków, niepokojąc sie trochę, chociaż nie zmieniało to niczego w sprawie jak Lily lubi Jamesa, albo że dziewczyny zaczęły bardzo lubić chłopaków. Chociaż Marlena, która przed ten nie znała huncwotów była nimi bardzo zainteresowana, a w szczególności postacią jadsnowłosego chłopaka z zielonymi oczami, czyli Remusa.

   -Zjedzcie coś- poradziła im najodważniejsza z nich Dorcas.

   -Yyy... Nie- mruknął Syriusz.

   -Dajcie spokój już- powiedziała Lily.

   -może ty tak nie lubiłaś Belli, ale my spędzaliśmy z nią cały czas- powiedział chłodno James.

Było to dość dziwne, czemu? Bo powiedział tak do Lily. Przez resztę uczty chłopcy nic nie robili tylko patrzyli się na swoje puste talerze. Kiedy uczniowie zaczęli już wychodzić oni wyszli wręcz pierwsi. Chcieli zająć myśli na przykład nauką. Wiadomo było, że to niemożliwe, ale chcieli spróbować. Tylko Remusowi mogło się udać. Pierwszą ich lekcją były eliksiry z Krukonami, więc nie było tak źle.


     Bella powoli zaczęła wychodzić z sali. Gdy była już przy drzwiach wpadła na jakiegoś ucznia.

   -Przepraszam- powiedziała i już chciała wyminąć chłopaka, ale on zaczął gadać.

   -Czykaj- powiedział z akcentem- ty to ktu?

   -Bella- oznajmiła i dopiero teraz popatrzyła na chłopaka.

Był przynajmniej o głowę od niej wyższy. Miał ciemno brązowe włosy i granatowe oczy, a dodatkowo ostre rysy twarzy i dość wysokie kości policzkowe.

   -Ja jestym Sviet, mjiło mi Cię poznać. Czymu tu jesteś?

   -Moze kiedy indziej ci powiem, ale teraz się spieszę. Powiedzmy, że tak o piętnastej przy tej sali ci powiem.

   -Dobrźe.

Bella uśmiechnęła się, odgranela włosy i odeszła.



Te błędy w wypowiedzi Svieta są specjalnie!!!

Wybacz ~HUNCWOCI✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz