102. Zgoda, zgoda

2.1K 128 45
                                    

Właśnie odbywały się Zajęcia z obrony przed czarną magią. James czekał na moment, w którym Syriusz przestanie rozmawiać z jakąś dziewczyną z Ravenclawu. Gdy nadszedł ten moment, James złapał go za ramię.

-Stary, coś jest nie tak- szepnął Potter.

-Mianowicie?- spytał Syriusz.

-Musimy pomówić na przerwie. Dotyczy to Belli...

Syriusz spoważniał. Oglądnął się po sali, chcąc znaleźć zegar. Do końca lekcji zostało już tylko pięć minut.

-Drodzy uczniowie. W związku z końcem naszego tematu, proszę przygotować esej na temat, który dziś poruszałem. Macie czas do poniedziałku.

James opadł na ławkę ze zniechęcenia. W końcu zadzwoni dzwon i James z Syriuszem wyszli jako pierwsi z klasy.

-O co chodzi?- zaczął Syriusz.

Kierowali się oni ku Wielkiej Sali, bo nastała pora obiadowa.

-Wczoraj wyszlem szukać Belli. Szlajała się po zamku, ale to nic. Ona wyglądała jakby... Jakby cos widziała, ale nie chciała powiedzieć...

Syriusz stanął na środku korytarza, co zdziwiło Pottera. Jego szare oczy pociemniały co spowodowało, ze jego twarz stała się groźniejsza. Otrząsnął się i znów szli dalej.

-Jak myślisz, co się stało?- spytał Black.

-Wyglądasz jakbyś i ty wiedział- podsumował James- ja nie wiem.

-James... To trudny temat, o którym nikt nie mógł się dowiedzieć... Ktoś powiedział Belli o tym...

-O czym?

-Na razie i ja nie moge ci powiedzieć. Nie będzie mnie na obiedzie, ani na następnych lekcjach. Spotkamy się w salonie Gryfonów o szesnastej. Do zobaczenia.

Syriusz od razu ruszył w przeciwną stronę.

-Czekaj! O co chodzi!?- krzyknął James, ale Syriusza już nie było.

Syriusz zdenerwowany i przerażony podążał do salonu Slytherinu. Gdy był już w lochach, zauważył on Regulusa.

-Regulus!- krzyknął wściekły.

Brat odwrócił się, a na jego twarzy malował się strach.

-Co?- spytał nieśmiało, widząc wściekłego brata.

Syriusz popchnął Regulusa na ścianę i trzymał za kołnierz szaty.

-Powiedziałeś jej o klątwie- wysapał.

-Ktoś w końcu musiał- powiedział.

-Przyrzekliśmy, Regulus, przyrzekliśmy!

-Musiałem jej to powiedzieć. Musiała wiedzieć, musi się przygotować...

-Im mniej wie tym lepiej dla niej- przerwał mu Syriusz.

-A myślisz, że Dumbledore pamięta o tym?

-Obiecał, że pomoże.

-Na zaklęcie? Ma przedmioty? Nic nam nie mówi. Obiecał to nam, że my się pierwsi dowiemy.

-Ty nie chodzi o niego! Im mniej widziała by Bella tym mniej by bolało. Ona będzie teraz ciągle szukać informacji o tym! Oszaleje! I jeszcze on powrócił...

-Kto?- zapytał zdziwiony Regulus.

-Nikt ważny- oznajmił Syriusz i puścił brata- Chodźmy do Dumbledore'a się o to zapytać...

Drzwi do gabinetu dyrektora uchyliły się. Stanęli w nich Syriusz i Regulus. Dumbledore stał nad biurkiem i czemuś się przyglądał.

-Spodziewałem się was- oznajmił dyrektor.

-My w sprawie Belli- odezwał się pierw Syriusz.

-To też wiem- Albus odwrócił się do chłopaków- macie pewnie wiele pytań czemu was nie informowałem i w ogóle- przeczesał ręką siwą brodę.

-Tak- powiedział Reg.

Albus machnięciem ręki przywołał do siebie chłopców. Oni podeszli szybko do biurka. Na nim stał dziwny przedmiot. Nie dało się opisać co to było.

-Co to jest?- zapytał Regulus.

-Coś co pomoże waszej siostrze.

Dyrektor otworzył ów przedmiot, w którym znajdował się naszyjnik. Miał w sobie wiele małych kryształów.

-Składa on sie z bursztynu, diamentu, kamienia księżycowego, onyksu, rubinu i topazu.

-Mają one jakieś właściwości?- spytał Syriusz.

-Oczywiście. Złączenie ich w tym naszyjniku powoduje uśmierzanie bólu, poszerza świadomość, chroni przed złą energią... I jeszcze wiele innych właściwości. Musicie dać to Belli.

-Ona wie o tym- powiedział nieśmiało Regulus- powiedziałem jej.

-Wiem, wiem. Ale No cóż... Stało się. Próbujcie ją trzymać przy sobie, żeby nie oszalała.

-Jak będzie wyglądał rytuał?- zapytał Syriusz.

-Pod osłoną nocy, w dzień zaćmienia słońca, weźmiecie ją tutaj. Przez otwarte okno będzie wpadać blask nocy. O pewnej godzinie po prostu się stanie... Będzie silniejsza...

-Ona może przez to umrzeć- powiedział Syriusz, patrząc na Dumbledore'a.

-Dlatego bądźcie z nią przez cały ten miesiąc bardzo blisko. Ona też tego potrzebuje. I wy także... A teraz muszę się czymś zająć, rozumiecie?

Chłopcy wyszli z gabinetu. Syriusz trzymał w ręce naszyjnik od Dumbledore'a. Gdy stanęli na korytarzu, Regulus już miał iść, ale Syriusz zatrzymał go.

-Regulus- zaczął.

Brat uważnie popatrzył na brata.

-Wiem, że nienawidzisz mnie i siostry bo słuchasz się rodziców, głupcze, ale... Na czas tego miesiąca, oczekiwania na niewiadome i w obawie przed utratą członka rodziny... Skończmy kłótnię i zachowujemy się jak na braci przystało.

Młodszy Black wyglądał jakby się zastanawiał, ale w końcu popatrzył w oczy bratu.

-Zgoda.

Oboje podali sobie ręce, ale po chwili Regulus wpadl w ramiona brata. Ten nie wierząc w to, delikatnie przytulił brata do siebie.

-Zgoda, zgoda...- uśmiechnął się Syriusz.

W następnym rozdziale:
1. Syriusz otwiera się przed huncwotami i mówi o klątwie Belli i skutkami jakie może wyrządzić...
2. Marlena zrywa z Remusem i oskarża o to Syriusza. Zemsta za to, że ten nie oddał pocałunku dziewczyny...

Guys!
Proszę o gwiazdeczki!
Moje koliberki!

Wybacz ~HUNCWOCI✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz