Szlachetny ród czarodziejów czystej krwi, którego historia sięga początku osiemnastego wieku. Z Rodu Blacków pochodzi wielu uzdolnionych czarodziejów i czarownic. Wielu członków rodziny popierało czyny samego Voldemorta, ze względu na jego niechęć d...
Te pytania przez wiele tygodni krążyły mi po głowie.
Rozpoczął się szósty rok w Hogwarcie... pierwszy rok bez Andromedy i Nesty.
Matka wysyłała mi listy, w których wspominała moje dobre wyniki z SUM'ów oraz nalegała bym w tym roku również przyłożyła się do nauki.
Ja jednak nie potrafiłam zapomnieć sytuacji z wesela, kiedy to Bellatrix przedstawiła mi mojego przyszłego męża.
Przez pierwsze dwa tygodnie szkoły z dormitorium wychodziłam jedynie na lekcje, posiłki spożywałam w kuchni, a całe dni spędzałam leżąc na łóżku i tępo wpatrując się w zielono - srebrny baldachim.
Strata Nesty była dla mnie ogromnym ciosem, jednakże czas najwyższy by wrócić do normalności.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Był późny wieczór, siedziałam na jednym z pustych korytarzy i w samotności obserwowałam rozgwieżdżone niebo.
Ostatnio w moim życiu tak wiele się działo, tak wiele zła, którego za wszelką cenę chciałam unikać.
— Lys?
W mroku dostrzegłam Remusa, który niepewnie się do mnie zbliżał.
Kiwnęłam mu głową dając tym znak by się do mnie dosiadł.
— To prawda? To co wszyscy mówią o Neście? — zapytał Gryfon zajmując miejsce obok. Kiwnęłam twierdząco głową.
Remus wciągnął gwałtownie powietrze, wznosząc oczy ku górze po czym chwycił moją dłoń i zapytał:
— Dlaczego mnie unikałaś?
Poczułam łzy cisnące mi się do oczu. Spojrzałam na chłopaka, na jego twarz pokrytą bliznami, jego zmierzwione, jasne włosy i delikatny, krzepiący uśmiech.
Wzięłam oddech po czym powiedziałam jadowicie:
— Przez te wakacje wiele się wydarzyło. Straciłam Nestę a na domiar złego poznałam kandydata na swojego męża, lepiej być nie mogło.
Remus wytrzeszczył oczy na wzmiankę o mężu lecz nie skomentował tego.
Siedząc w ciszy, trzymając się za ręce, obserwowaliśmy jak chmury przysłaniają gwiazdy.
Nagle Remus przemówił:
— Cokolwiek się wydarzy, możesz na mnie liczyć, Lysandro...
— Remus, ja... — zaczęłam lecz chłopak mi przerwał.
— Doskonale zdaję sobie sprawę z sytuacji w jakiej się znalazłaś. Straciłaś najbliższą przyjaciółkę, Andromeda skończyła szkołę a Ty myślisz, że zostałaś sama, że nie masz już nikogo. Ale tak nie jest — Remus mocniej chwycił moją dłoń — Wiem, że nie należysz do osób, które afiszują się ze swoimi uczuciami, do najsympatyczniejszych osób również nie należysz, lecz chcę byś wiedziała, że ze względu na wszystko będę przy Tobie, będę Cię wspierał i pomagał.
Patrzyłam w jego oczy, w których odbijał się blask księżyca czując jak broda zaczyna mi drzeć kiedy zapytałam:
— Dlaczego?
Chłopak uśmiechnął się niepewnie po czym odparł:
— Bo tak się postępuje, gdy się kogoś kocha.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.