Rozdział dziesiąty

3.9K 253 143
                                    


Tak jak obiecałam - oto przed Wami ostatni rozdział, a w nim wszystko to, co tygryski lubią najbardziej :P

Dziękuję za wszystkie gwiazdki oraz komentarze (jak zawsze były super :D).









Gdy Harry w końcu znalazł się w domu po długiej podróży, czuł się kompletnie rozbity. Nie chciał odbierać telefonu, który natarczywie dzwonił, kiedy otwierał drzwi. Poczekał, aż dzwoniący zostawi wiadomość, i, tak jak przypuszczał, po jej odsłuchaniu usłyszał zdenerwowany głos Louisa, który domagał się, by do niego oddzwonił. Przez chwilę stał nieruchomo i słuchał, po czym, zrezygnowany, wybrał numer Tomlinsona.

– Halo, Louis – powiedział ze znużeniem w głosie. – Właśnie wszedłem do mieszkania.

– Dlaczego uciekłeś?! – wrzasnął Louis z oburzeniem, domagając się odpowiedzi. – Czy potrafisz sobie wyobrazić, co czułem, kiedy nie znalazłem cię po powrocie?

Potrafił. Bez trudu.

– Zostawiłem ci kartkę. Nie znalazłeś jej?

– Oczywiście, że znalazłem. Czy miała mi poprawić samopoczucie?

– Tym razem wyjątkowo – poinformował go z goryczą – Twoje samopoczucie nie było przedmiotem mojej uwagi.

Nastąpił chwila milczenia.

– Oczywiście. Wybacz mi. – czuł jego napięcie. – Jestem tak wściekły na moją matkę, że nie potrafię sensownie myśleć. Zrozum, zabroniłem jej wspominać o tym nieszczęsnym wypadku Olivera, ale to stało się jej obsesją. Trzeba przyznać, że uknuła sprytną intrygę. Skłamała, że siostra miał wypadek. Pod moją nieobecność w domu mogła bez przeszkód zaprowadzić cię na strych. Bardzo cię przepraszam za jej zachowanie i za przykrość, którą ci wyrządziła...

– Niepotrzebnie. Jestem jej wdzięczny.

– Wdzięczny?!

– Tak. Dzięki twojej matce udało mi się wyjaśnić wiele ważnych spraw. Bardzo interesujących spraw – dodał znacząco.

Louis oddychał głośno.

– Masz do mnie żal, bo dowiedziałeś się, że zamierzałem celowo cię...

– .. . uwieść? – dokończył Styles.

– Jeśli chodzi ci o to, że znalazłem przy tobie szczęście, to masz rację. Czy oczekujesz, że z tego powodu będę czuł się winny?

– Nie – odparł, rozdrażniony arogancją jego odpowiedzi. – Niczego od ciebie nie oczekuję, Louis.

– Wiesz bardzo dobrze, że cię kocham...

– Nie – powiedział stanowczo. – Ty mnie pożądasz. A to olbrzymia różnica.

– Czy zapomniałeś już, że proponowałem ci małżeństwo? Odmówiłeś, zanim jeszcze dowiedziałeś się o Olivierze. Dlaczego, Harry? Czy małżeństwo ze mną wydaje ci się aż tak przerażającą perspektywą?

– Nie zrozumiesz tego – odparł – Ale istniały powody, dla których wtedy musiałem ci odmówić. Teraz, gdy odzyskałem pamięć, nie są już istotne. Natomiast pojawiły się inne...

Haunts of the Turret House [LARRY STYLINSON]Onde histórias criam vida. Descubra agora