- improbable dreams -

287 26 3
                                    

 We're all different people, all through our lives.
And that's okay, that's good. you gotta keep moving

As long as you remember all the people that you used to be.

____

Nie publikowałam nic na tym koncie od paru dobrych lat. Wystarczająco długi okres czasu żeby zapomnieć hasła, zdziwić się ilością nieopublikowanych opowieści, które tu leżakują, a nawet frustrować się ze względu na moją niewiedzę odnośnie polskiej interpunkcji.

Historia Marigold, Claire i Doktora (a może jednak Doktorów?) jest najbliższą rzeczą mojemu sercu. Pewna osoba - jedyna, którą dopuszczałam do niesamowitych perypetii w czasie i przestrzeni - zapytała mnie nawet, czy mam jakiekolwiek serce, skoro oddałam je całkowicie tym jedenastu rozdziałom, które wyprodukowałam na przestrzeni czterech lat. 

Zaczynając "Improbable Dreams" w 2018 roku wiedziałam, że będzie to coś wyjątkowego. Niestety, wzloty i upadki, które towarzyszyły mi pisaniu tej historii wystarczająco zniechęciły mnie od regularnego otwierania Worda, nie wspominając o jakiejkolwiek publikacji. Całkowicie opuściłam społeczność Wattpada. Latami i nawet dzisiaj myślę, że niepotrzebnie tutaj wracam, tak długi czas chowając moje stworki i gryzmołki do komputerowej szuflady.

Nowe rozdziały powstawały stopniowo, rozkwitając w pełnej okazałości co parę miesięcy, co pół roku. Kiedy rozpoczęła się pandemia, postawiłam ostatnią kropkę i przerzuciłam plik z kosmicznymi dziewczynami i żabami do folderu z ukończonymi opowiadaniami. Zanim zabrałam się za edycję, minął kolejny rok, a Marigold i Claire zdążyły pokryć się sporą warstwą kurzu. Ich realne odpowiedniki zresztą też.

(Stworzyłam to dla nas. W dalszym ciągu jest to historia o nas. Nawet jeżeli niektóre fragmenty pozostają drastycznie zmienione, wykasowane strony nigdy nie wypłyną na wierzch, a dodatkowe akapity nigdy nie zostaną przez ciebie przeczytane. Nie pozwolę sobie zgorzknieć. Utkałam te postacie z miłości i takie pozostaną. Nie mam żalu. Mam nadzieję. Przez długi czas pisanie było czymś naszym. Chciałabym na nowo je odzyskać.)

Dlatego dzisiaj zapraszam was na spektakularny powrót tej pogmatwanej w czasie (zatrzymanym czy nie). Nawet jeżeli nikt tutaj nie zerknie, a ja już dawno jestem zapomniana, zupełnie jak hasło na to konto, nie będę rozczarowana. Robię to dla siebie. 

Nie zamierzam się już bać.

P.S. Dla tych co może już wcześniej tutaj zerkali! Serdecznie zalecam lekturę od początku - nawet te pierwsze rozdziały bardzo się różnią od swoich pierwotnych wersji.

mmar


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
improbable dreams; doctor whoWhere stories live. Discover now