two: stopped clocks

139 15 30
                                    


Obscurinate, parę miesięcy przed ostatecznym upadkiem rebelii.

To, że bieżąca woda nie została odcięta, a nano-przekaźniki wciśnięte pod cienki materac wydawały z siebie stłumione mruknięcia, bez względu na surowe represje wprowadzone przez Królową Obsrucinate, było prywatnym sukcesem Anniki. Dlatego spoczęła z uśmiechem na krześle wyścielonym szmaragdowym muślinem i pozwoliła butom tąpnąć o ziemię, nie przejmując się rdzawym błotem rozmazanym o alabastrową posadzkę.

Ze względu na rebelię, która walczyła ostatnim tchem – ale bardziej zażarcie i brutalnie niż wcześniej – stała dostawa energii i wody była czymś niepewnym nawet w sercu stolicy, nie pomijając królewskiego dworu. Jego mury codziennie plądrowane przez cyborgi, inteligencję, która nie została przekupiona lub powieszona, oraz zwykłych głodujących ludzi, chwiały się w fundamentach. Słodkie kłamstwa, którymi królowa karmiła swoich poddanych, nie mogły zapełnić brzuchów wychudzonych dzieci. Pomimo tego, niektórzy zażarcie spijali je z ociekających zatrutym miodem palców władczyni.

Samuel przycisnął lodowatą szmatkę do fioletowych i rozżarzonych stanem zapalnym knykci starszej siostry. Ta, pomimo dyskomfortu, nie zdradziła się nawet drżeniem powieki, zasypanej prochem upadłych twierdzy i cząsteczkami zwęglonego syntetycznego naskórka zatruwającego atmosferę Obscurinate. Dopiero pod osłoną jedwabnej pościeli, kiedy wszystkie świeczki zostaną zdmuchnięte, jej synapsy się przebudzą, a mięśnie zadrżą spazmami przemęczenia.

Po napięciu ramion brata i rozszerzonych w cichej furii nozdrzach, młoda rebeliantka odgadła, jak bardzo jest zdenerwowany. Kiedyś do białej gorączki doprowadzało go to, że Annika nie stosowała się do godziny policyjnej, lawirując między opustoszałymi uliczkami stolicy, przemykając pod nosem Porządkowych, dla których łapanie „rebelianckich pcheł" było zabawą w kotka i myszkę. Nie wykluczając zabawy schwytaną ofiarą.

Dzisiaj Samuel nie odezwał się ani jednym słowem, kiedy cztery godziny po rozbrzmieniu syren alarmowych smukłe ręce nastolatki podciągnęły się na parapecie do sypialni, w której on cicho oczekiwał na jej powrót, zawsze następujący w okolicach świtu.

– Sammy? – Szorstki kciuk pogłaskał policzek chłopca odcieniu umbry.

– Dlaczego to robisz? – Pełne usta chłopca wykrzywiły się w grymasie rozczarowania, kiedy na szarym od brudu skrawku materiału zakwitły karmazynowe płatki. Potrząsnął głową jakby odganiał niechciane myśli i ponownie zadał to samo pytanie. – Dlaczego to robisz?

Był to nawyk, który towarzyszył mu od wypadku doznanego w dzieciństwie. Nigdy nie był pewien czy pytania kłębiące się w jego myślach rzeczywiście zostały wyartykułowane, czy coś, co wykonał parę sekund wcześniej miało już miejsce. Nie wspominając o przeszłości i teraźniejszości, które w czasach głębokiego zmęczenia i stresu przypominały masę nieskładnych wspomnień o nieznanym pochodzeniu.

Pod powiekami nastolatki rozbłysnęły wspomnienia zwęglonych dłoni, smród spalonych włosów, zwitki przewodów potylicznych przerzucone przez królewskie maszty, triumfujące uśmiechy Gwardii Królewskiej.

Fioletowe tęczówki Anniki przesunęły się w stronę bliźniaczych odbić młodszego brata. Chciała w tym momencie pocieszyć brata, powiedzieć mu, że wszystko będzie dobrze, ale po długich miesiącach walki z tyranią Gwardii Królewskiej i nieznośnym podwójnym życiu, nie mogła zdobyć się na kolejne kłamstwo.

– Dla innych – odparła krótko, a na jej szyi zabłysnął podrdzewiała część dysku pamięci, zwykle ukryta pod idealnie skrojoną tuniką, za którą jej rodzice zapłacili najlepszemu krawcowi w Obscurinate.

improbable dreams; doctor whoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz