*10*

3.3K 77 7
                                    

Ten rozdział chciałabym dedykować bardzo ważnej dla mnie osobie. lofija123 kocham cię siostro ❤ Wracaj do mnie szybko ❤


I'm seeing the pain, seeing the pleasure
Nobody but you, 'body but me
'Body but us, bodies together
I'd love to hold you close, tonight and always
I'd love to wake up next to you.

Czekałam.

Serce biło mi jak jeszcze nigdy. Bałam się.

Z jednej strony chciałam być matką, ale jednak to za wcześnie.  Szczególnie, że Zayn nie chce mieć dzieci.

Po kilku minutach postanowiłam jednak wstać i zmierzyć się z rzeczywistością. Stanęłam koło umywalki i chwyciłam do ręki małe pudełeczko. Na nim widniały...

Dwie kreski. Tak. DWIE.

JESTEM W CIĄŻY.

Poczułam jak mój oddech przyspiesza. Czyli jednak wpadliśmy... Jak ja to powiem Zaynowi?

Stanęłam na przeciwko drzwi i powoli przekręciłam klucz. Od razu poczułam mocny ucisk mojego mężczyzny.

-Martwiłem się Selly. Co się stało?

Przymknęłam oczy i podałam mu pudełeczko. Sama usiadłam na łóżku.

Stał chwilę w miejscu i przyglądał się przedmiotowi. Po chwili jednak spojrzał w moją stronę.

-Czy ty...

-Tak, Zayn jestem w ciąży.

Wypowiedzenie tych słów wiele mnie kosztowało, jednak gdy już wyszły z moich ust poczułam ulgę. Patrzyłam na szatyna nie do końce pewna co odpowie.

-Przecież brałaś pierdolone tabletki. Jak to się kurwa stało? - Warknął.

-Wiesz, że nic nie daje 100% pewności Zu. - Wstałam i złapałam go za rękę, jednak on wyrwał ją, rzucił pudełeczko na łóżko i spojrzał na mnie wściekły.

-Miałaś o to zadbać! O jedną zasraną rzecz. A może ty specjalnie przestałaś brać te tabletki, żeby mnie udupić. Kurwa. - Złapał się za głowę.

-Jak możesz tak mówić?! - Krzyknęłam. - Nigdy bym tak nie zrobiła. To nie tylko moja wina, że to się stało tylko nasza wspólna!

-Idę do baru. Nie dzwoń do mnie. - Syknął i wyszedł trzaskając drzwiami.

Położyłam się na łóżku, a po moich policzkach leciały łzy. A było tak zajebiście.

~*~

-Czyli tak po prostu wyszedł wkurwiony? - Zapytała Pezz w szoku. Siedziałyśmy tak od dobrych dwóch godzin i rozmawiałyśmy o zachowaniu Zayna.

-Tak, ile razy jeszcze o to zapytasz? - Mruknęłam nadal smutna. Kochałam bardzo rozmowy z moją przyjaciółką, jednak w tej chwili potrzebowałam tylko zagrażającego uśmiechu mojego brata. Brakowało mi go. Ostatnio bardzo rzadko się spotykaliśmy. Liam był zajęty nowym pomysłem w swojej firmie, którą prowadził wraz ze naszym wspólnym przyjacielem uroczym blondaskiem - Niallem. Uwielbiałam go tak bardzo. Z nim również lubiłam dyskutować, jednak było nie zdarzało się to często, jeśli już to chodziliśmy wspólnie do Maka i to nam wystarczało.

Ups! Wpadka! || S.G. ✔Where stories live. Discover now