A

103 10 2
                                    

Taehyung spędził w Krainie Snu dużo czasu - od popołudnia, przez noc i aż po ranek. Przeszkodził mu głośny, irytujący odgłos, który przerwał jego uroczą herbatkę z Yoongim. Kwiaty zabarwiły się na czerwono, światło nad nimi również. Tae zmarszczył nos niezadowolony, bo przecież tak cudownie spędzało mu się tu czas.. Jednak wszystko musiało się kiedyś skończyć.

- To twój alarm - Oświadczył Yoongi z westchnięciem.

- Ach, no tak... Muszę iść do szkoły...

Stwierdził chłopak zrezygnowany i wstał od stołu, a Yoongi położył mu dłoń na ramieniu z ciepłym uśmiechem, jakby na zachętę.

- Będzie dobrze. Będę zawsze z tobą, a tu będę na ciebie czekał. Niedługo znów się zobaczymy.

Taehyung lekko się uśmiechnął i pokiwał głową, po czym zszedł po schodach i podszedł do złotych drzwi. Spojrzał po raz ostatni na uśmiechniętego mężczyznę, a potem w końcu popchnął drzwi i obudził się.

Zmęczony usiadł i przetarł oczy, ziewając szeroko. Pierwszy raz od miesięcy obudził się wyspany i... Szczęśliwy. Wyłączył budzik i zaczął swoją codzienną rutynę związaną z przygotowaniem do szkoły. Nie chciał tam iść - o wiele bardziej wolałby zostać w Krainie Snów. Swoją drogą... Nie mógł uwierzyć w to jak cudowny był ten sen. Nie mógł uwierzyć w jego realizm i w postać Yoongiego. Miał nadzieję, że to nie był jednorazowy sen, i że będzie w stanie wrócić do tego cudownego miejsca.

🌼🌼🌼

Ze szkoły wrócił jak zwykle smutny i zmęczony, jednakże o dziwo dzisiaj nie słyszał krzyków rodziców. Zmarszczył nieco brwi i jak zawsze pokierował się cicho do swojego pokoju, a kiedy do niego wszedł, jego twarz zbledła. Siedzieli tam jego rodzice, a na ich twarzach malowała się złość i rozczarowanie. Ojciec rzucił mu gniewne spojrzenie, a on przełknął głośno ślinę. Co zrobił nie tak?

- Czy wiedziałeś stan swoich ocen ostatnio, Taehyung? - Zapytał mężczyzna pozornie spokojnym tonem, a chłopak odwrócił wzrok.

- T-tak...

- I? Co masz zamiar mi powiedzieć?

- J-ja.. Ja wszystko poprawię, obiecuję.. I--

- Gówno, a nie poprawisz! Jak tak dalej pójdzie to nie zdasz, ty pierdolony nieuku! - Ryknął mężczyzna, a Taehyung jak i jego matka wzdrygnęli się. Ojciec wstał i podszedł do swojego syna, gdy ten próbował na nowo desperacko się tłumaczyć, a po chwili w pokoju rozległ się odgłos brutalnego uderzenia.

- Jesteś porażką, Taehyung - warknął mężczyzna i wyszedł z pokoju, a chłopak ze łzami w oczach opadł na kolana i złapał się za uderzony polik. W międzyczasie pokój opuściła również jego matka, której posłał obwiniające spojrzenie. Dlaczego nic nie zrobiła? Dlaczego pozwoliła ojcu go krzywdzić? Miał jej to za złe. To i wszystko inne.

Przygryzł wargę i upuścił swoją torbę, po czym zakluczył drzwi i od razu położył się do łóżka.

Chciał wracać do szczęśliwego miejsca. Chciał wracać do Yoongiego.

dream ; plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz