Rozdział czternasty

6.9K 471 562
                                    

Miłego czytania!


"Myślę o tym, jak wiele zależy od najlepszego przyjaciela. Kiedy budzisz się rano, po prostu wyciągasz nogi, stawiasz stopy na podłodze i wstajesz. Nie zerkasz za krawędź łóżka, by się upewnić, czy podłoga jest na swoim miejscu. Podłoga zawsze tam jest.

Aż pewnego razu jej nie ma"*.

Harry siedział i wpatrywał się w telewizor z całkowitym zobojętnieniem. Co kilka minut zerkał na Louisa siedzącego obok, by sprawdzić, czy towarzysz jest tak samo znudzony filmem, ale najwyraźniej szatyn dał się wciągnąć i teraz nie odrywał spojrzenia od ekranu. Naprawdę zgodził się obejrzeć ten film pomimo tego, że ledwo dał radę przebrnąć przez książkę, ale to co musiał oglądać było sto razy gorsze od tego co dane mu było przeczytać. Niemal niezauważalnie położył sobie na kolanach książkę, którą przyniósł ze sobą przewidując, jak skończy się ten piątkowy seans.

Z zainteresowaniem śledził wzrokiem każde zdanie, przerzucając kartki od czasu do czasu, gdy usłyszał głośne chrząknięcie. Nie zwrócił na to uwagi pochłonięty lekturą do momentu, gdy ktoś, a dokładniej Louis, nie przysunął się bliżej i nie zerknął mu przez ramię.

- Przepraszam, ale naprawdę czytanie słownika jest ciekawszym zajęciem niż oglądanie ze mną Więźnia labiryntu?

- Tak – odpowiedział od razu nie zastanawiając się, czy to co mówi jest miłe, czy też wprost przeciwnie, absolutnie nie.

- Mogłeś powiedzieć, że nie chcesz tego oglądać, znalazłbym jakiś inny film – odparł z wyrzutem szatyn – ale nadal nie mogę uwierzyć, że lektura słownika jest dla ciebie rozrywką, to niedorzeczne.

- Cóż ja jestem niedorzeczny – stwierdził beznamiętnie Harry, wracając do czytania.

- Nie to miałem na myśli – powiedział przepraszającym tonem – przecież wiesz, że tak nie uważam.

- Jasne – mruknął niezainteresowany loczek, nie odwracając wzroku od słów, które pochłonęły go w całości.

- Nie jestem przekonany, czy mi wierzysz, ale nie mam zamiaru ci odpuścić, więc odłóż na chwilę książkę – poprosił, ale najwyraźniej został zignorowany – Harry mógłbyś na moment oderwać się od czytania i ze mną porozmawiać? – jego kolejne słowa zostały zignorowane i naprawdę normalnie już straciłby cierpliwość, ale to był Harry, więc odetchnął tylko głośno i wyciągnął dłoń kładąc ją dokładnie na stronie na której skupiony był wzrok loczka – posłuchasz mnie teraz?

- Co? – zaskoczony chłopak popatrzył na niego nic nie rozumiejąc – co się stało?

- Mówię do ciebie mniej więcej od pięciu minut, ale nie reagowałeś – wyjaśnił i doczekał się krótkiego skinięcia głową ze strony młodego Stylesa – to teraz powiedz mi, dlaczego nie podoba ci się ten film i oczekuję długiej i wyczerpującej wypowiedzi mój drogi.

- Dobrze – zielonooki wbił wzrok w ekran i zastanowił się przez chwilę co powiedzieć – to jest tylko adaptacja filmowa, a ja byłem niezadowolony już podczas czytania książki w związku z czym od początku naszego seansu nie byłem nastawiony pozytywnie do tego filmu. Mimo to, książka wydawał się lepsza, widzę, że Warner Bros, pozmieniał tutaj tak wiele spraw, nawet takie podstawy o których nie chce mi się rozmawiać, ponieważ mnie to nie interesuje. Nie rozumiem fenomenu tego filmu i książek, są nudne, napisane jak dla małych dzieci i co to w ogóle za kreacja świata? Czytałem milion razy lepsze powieści w tym klimacie i oglądałem ciekawsze filmy. Na pewno tobie też nie podoba się coś tak dziecinnego i oczywistego, prawda?

Asperger - CzłowiekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz