15.

339 6 0
                                    


Kilka dni później

Gdy stan Anny ustabilizował się w odwiedziny do kobiety przyszedł Wiktor.

-Czemu to zrobiłaś?-zapytał mężczyzna

-Co? Próbowałam się zabić czy przespałam się z Potockim?-odpowiedziała pytaniem na pytanie Anna

-Czemu próbowałaś się zabić?

-Moje życie nie ma sensu...-zaczęła kobieta-To wszystko jest takie... bez sensu...

-Wszystko ma sens. Trzeba tylko wiedzieć jak na to spojrzeć.

-Z mojej perspektywy nic nie ma sensu...

-Ma. Zrozum, że tym sposobem do niczego nie dojdziesz...-Wiktor próbował przekonać Annę, że wszystko ma sens

-Ty siebie słyszysz?-spytała kobieta-To ty zrozum, że nic powtarzam NIC nie ma sensu.

-W ten sposób napewno się nie dogadamy.

-I tu się zgodzę.

W pewnym momencie do sali weszła Zosia.

-Co ty tu robisz?-spytał nastolatkę Wiktor

-W odwiedziny do mamy nie można przyjść?-odpowiedziała pytaniem na pytanie nastolatka

-To ja was zostawiam.-rzekł mężczyzna-A tę rozmowę jeszcze dokończymy.

-Tak, tak... Prędzej zdechnę, niż skończymy tę rozmowę.

Mężczyzna nic nie odpowiedział tylko wyszedł z sali.

-Czemu to zrobiłaś?-spytała Zosia, gdy zostały same

-Ale co?

-Czemu przespałaś się z Potockim?

-Ah... no tak...-Anna westchnęła-To był impuls.

Gdy dziewczyny rozmawiały Wiktor zdążył wrócić. Drzwi od sali były uchylone, więc mężczyzna usłyszał kawałek rozmowy.

-Kochasz tatę?-spytała Zosia

-Z całego serca.-odpowiedziała Anna

-A czy tata nie może ci poprostu wybaczyć?

-On... on chyba nie potrafi.-rzekła kobieta poczym przymknęła oczy by nie było widać łez

-Mamo, nie płacz. Proszę!

-Dobrze.

Wiktor nadal stał nieruchomo.

-Idź już do domu.-powiedziała Anna do Zosi

-Dobrze, ale jutro też przyjdę.

-Dobrze.

-Kocham cię mamo.

-Ja ciebie też.

Zosia wyszła z sali. Gdy ujrzała Wiktora popatrzyła na niego wzrokiem znaczącym "Nie jestem głupia. Widzę, że ją kochasz. Wybacz jej!" I poszła do domu.

Mężczyzna wszedł do sali. Anna była odwrócona plecami do Wiktora.

-Kiedy wychodzisz?-spytał mężczyzna

-A co? Chcesz zobaczyć jak mieszkam pod mostem i dorabiam jako prostytutka?-odpowiedziała Anna nadal będąc odwrócona plecami

-Ni... czekaj co?-zapytał Wiktor z zaskoczeniem

-Chcesz zobaczyć jak mieszkam pod mostem i dorabiam jako prostytutka?-kobieta powtórzyła swoje słowa

-Anka...-Anna odwróciła się przodem do Wiktora

-Co?-spytała kobieta

-To.-rzekł mężczyzna i... pocałował Annę

-Czyli...

-Wszystko wybaczone.-odrzekł Wiktor nie dając Annie dokończyć wypowiedzi

Tydzień później

Anna wyszła ze szpitala. 

Ania i Wiktor-w miłości jak na wojnie. [PORZUCONE]Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt