#02

3.3K 161 70
                                    

Polska
Spojrzałem na moje dłonie. Złagodziły upadek, ale i tak czułem się okropnie. Wszystko mnie bolało. Widziałem, że całe moje ciało jest poranione i leci że mnie pełno krwi. Złapałem się za głowę, ledwo wstając.

Koło mnie zebrała się grupka osób, ale nie chciałem na nich patrzeć. Płakałem tak mocno, jak chyba nigdy. Moje nogi zakołysały się, ale w ostatniej chwili złapał mnie Węgier.
-Polska, chodź, zaprowadzę cię do szpitala - powiedział zmartwiony.
Położył swoją rękę pod moim ramieniem i pomógł mi iść.

-Poczekajcie! - krzyknął Niemiec, ale nikt nie dał mu do mnie dojścia. Na szczęście.

Szliśmy tak dość długo, a ja powoli przestawałem czuć moje własne nogi.
Przechodzące kraje patrzyli na nas z otwartymi oczami, szepcząc do siebie lub pytając się nas, co się stało.

Nareszcie dotarliśmy do celu. Węgry otworzył mi drzwi wejściowe do szpitala, a ja przeszedłem przez nie niepewnie.
-Yyy, co teraz powinniśmy zrobić? - spytał się głupio.
-Uwierz mi, też nie wiem - odparłem. - Choć na yyy... Nagłe wypadki, czy coś.

Szukaliśmy odpowiedniej sali, chodząc po schodach, zwiedzając windy i uciekając przed pielęgniarkami.
-Trzeba było dzwonić po karetkę - westchnąłem. - Wiesz co, może po prostu wpadniemy do apteki po bandaże?
-Chyba będzie okej, bo nie chce mi się gadać z lekarzami - mruknął.

Tak oto trafiliśmy do apteki, gdzie nakupowaliśmy kolorowych plasterków, bandaży i lizaków dla dzieci.

Loving Polen | Germany x Poland [Countryhumans]Where stories live. Discover now