#2

3.5K 207 55
                                    

      Z ust Kima wydobył się niski, zachrypnięty pomruk zadowolenia, gdy czuł na swoim ciele przyjemne ciepło spowodowane całkowitym "zakopaniem" się pod cieplutką kołderką. Przetarł delikatnie zaspane oczy zewnętrzną częścią dłoni kolejny raz wydając przy tym cichy pomruk i dopiero w momencie, gdy zdał sobie sprawę, że nie bolał go kręgosłup od spania na materacu, zrozumiał, że nie był u siebie. Usiadł szybko na łóżku, jego włosy odstawały na każdą stronę świata, usta miał nieco napuchnięte, a rany na policzkach cholernie go piekły. 

    — Dzień dobry! — Usłyszał spokojny i miły dla uszu męski głos, do pomieszczenia wszedł Jeon ubrany w czarny szlafrok, jego twarz również wyglądała na zmęczoną i zaspaną.

    — Tak — Przytaknął młodszy kiwając przy tym szybko głową. — Która godzina?

    — Dziesiąta — zaśmiał się Jeongguk, patrząc na uroczo wyglądającego osiemnastolatka — Chodź, zrobiłem tosty i kawę, na pewno jesteś głodny.

   — Dziękuję — Uśmiechnął się nieznacznie drugi, by zaraz nieco niepewnie ruszyć za właścicielem domu. Cały czas Tae miał wrażenie, że to co działo się w tamtej chwili było tylko jego snem, nigdy w życiu chyba nie zaznał takiej dobroci od obcego człowieka, dlatego tym bardziej wydawało mu się, że to nie było prawdą. 

    — Wyspałeś się? — zapytał Jeon, podając tuż przed nieco zaczerwieniony nosek Kima talerz pełen jedzenia, a tuż obok również kakao.

   — Tak, nie pamiętam kiedy mi się ostatnio tak dobrze spało — Posłał mu delikatny uśmiech, by zaraz nieco niepewnie zacząć jeść. Dwudziestoczterolatek usiadł na swoim ulubionym miejscu przy stole upijając przy tym spory łyk kawy. Nie potrafił oderwać swoich oczu od tego nieco skrępowanego i niesamowicie uroczego chłopaczka. Był od niego niecałe sześć lat starszy, obleśnie bogaty, szanowany i pożądany wśród kobiet, a Kim? Jeon zaczął się zastanawiać co by było, gdyby jego ojciec nie przepisał mu swojej firmy, czy byłby nadal tak samo bogaty? Czy może pracowałby gdzieś jako mechanik, którym od dziecka chciał być? Patrząc na TaeTae zdawał sobie sprawę, jakie życie było brutalne i niesprawiedliwe, jedni od dziecka mieli wszystko, inni za to nie mieli nic. On; młody może nawet za młody biznesmen z ogromną firmą, nigdy nie musiał się przejmować rzeczami materialnymi, bo zawsze miał to co chciał nawet bez proszenia o takowe rzeczy. Natomiast chłopak przed nim wglądał na takiego, który w życiu musiał prosić o najmniejszą rzecz, i właśnie dlatego podjął taką, a nie inną decyzję odnośnie swojego gościa.

     — Taehyungu, czy zastanawiałeś się, co zrobisz dalej? 

    —Hm? — Spojrzał na pytającego nieco zaskoczony i umazany nutellą, co wyglądało naprawdę słodko. — Wrócę do siebie, nie mam żadnych dalszych planów — westchnął cicho, odkładając pusty talerzyk do zmywarki wraz z kubkiem.

    — Do domu? Masz w ogóle dom? — Kolejny raz zapytał właściciel mieszkania, wycierając jednocześnie nos chłopaczka chusteczką. Jednak nie zdawał sobie sprawy, że takie pytanie zraniło Kima.

     — Tak, mam. Dziękuję bardzo za pomoc, ale muszę wracać.

    —  Nie wyglądasz ani nie zachowujesz się na osobę, która ma dom. Która ma cokolwiek.

    — Nie każdy musi srać pieniędzmi jak ty, Jeongguk — warknął osiemnastolatek, zerkając przelotnie na zszokowanego właściciela domu. To nie tak, że Tae był niewychowanym i niewdzięcznym chamem. Po prostu uraziły go słowa, które zostały do niego skierowane. Dlatego wyrwał swoją rękę z uścisku starszego, by otworzyć drzwi i po prostu wyjść bez żadnego pożegnania.

    Czerwone, drogie audi, które zapewne kosztowało wiele więcej niż wszystkie osiem aut razem wziętych na pasie, stało na pasie, czekając na zmianę świateł. Jeon od zawsze miał zamiłowanie do czerwonych samochodów, ponieważ jako jeszcze mały brzdąc chciał być strażakiem i to właśnie przez to miał tak duży sentyment do pojazdów właśnie takiego koloru. Nawet gdy miał kupować rower to zawsze szukał czerwonego, bo właśnie taki musiał być i już. Brunet nerwowo stukał palcami o kierownicę jednocześnie czekając na zmianę świateł, by móc dostać się do swojej firmy, lecz to nie przez to, że musiał czekać był nerwowy. Tutaj chodziło o Kima, który dwie godziny temu opuścił dom Jeongguka, pozostawiając po sobie pustkę. Koreańczyk nie raz spotykał się z takim lub nawet gorszym zachowaniem, ponieważ świat był pełen różnych ludzi, jednak to Kim najbardziej mu zapadł w pamięci i w pewnym sensie poruszyło go to. Nie był gotów na taką nagłą złość i chamskość ze strony takiej kruszynki, dlatego tym bardziej nie potrafił się z tego jeszcze otrząsnąć. 

Ugly Baby ⚬ jjk. kth⚬حيث تعيش القصص. اكتشف الآن