12. Nieprzyjemne zgrzyty

91 8 0
                                    

Od ostatniego spotkania z Namjoonem nie miałam dobrego kontaktu z Seohyun. Dziewczyna opowiadała, że bóle brzucha powróciły, co skutkowało ciągłym przesiadywaniem w domu. Wiedziałam, że cierpiała, a ja nic nie mogłam poradzić. W końcu nie wytrzymała, więc takim oto sposobem wylądowałam z nią na SOR-ze. Lekarz oznajmił, iż matka szatynki za późno zgłosiła się do szpitala i takich spraw nie wolno bagatelizować.

- Dlaczego dopiero dzisiaj dostała takich ostrych bóli, wcześniej nie było tak źle, myślałam, że gorąca herbata pomoże! - Jęknęła rozpaczliwie kobieta w stronę mężczyzny, który został przez nią wcześniej zatrzymany.

- Kamica nerkowa przez wiele lat może nie okazywać żadnych objawów, dlatego pańska córka dostała takiego nagłego ataku kolki. Wykonaliśmy USG jamy brzusznej i rozwiało to nasze wszelkie wątpliwości dotyczące tej choroby. Czy w pańskiej rodzinie ktoś wcześniej cierpiał na to samo?

- Tak, moja mama, czyli, że teraz przeszło to na córkę... - obserwowałam wszystko w milczeniu.

- Proszę się nie martwić, przepiszę odpowiednie leki i dietę na szybkie pozbycie bólu i wydalenie złogu. Kolki mogą trwać nawet do dwóch, bądź trzech miesięcy. Po upływie tego czasu, niech państwo wykonają szczegółowe badania moczu i krwi.

- A co jeśli leki nie podziałają, jest jeszcze jakiś naturalny sposób na pozbycie się tego całego złogu?

- Aktywność fizyczna i nawodnienie, kamień na nerkach nie jest jakiś ogromny, więc to nie będzie problem.

- D-dobrze, dziękuję panu. Mogę do niej wejść?

- Tak. Jutro zostanie wypisana, więc proszę do mnie przyjść i wypełni pani dokumenty - lekarz uśmiechnął się ciepło i minąwszy mamę Seo odszedł w tylko sobie znanym kierunku.

Chwilę później przybyła zmartwiona Jisun. Nawet nie spojrzała w moją stronę, gdyż od razu zasypała pytaniami swoją rodzicielkę. Przyznam szczerze, że od kiedy przyjechała jest w stosunku do mnie zgorzkniała. Nie rozumiem jej zachowania, co takiego mogłam zrobić?

Obie kobiety zdawały się nie zauważać, że tu jestem, więc postanowiłam poczekać na korytarzu, aż opuszczą salę. Po upływie kilkudziesięciu minut wyszły. Blade, zerknęły w moją stronę i podeszły.

- Seohyun chce, żebyś do niej przyszła. Jak na razie, to my idziemy, trzymaj się.

- Do widzenia - wstałam i przekroczyłam próg.

- Hej, jak się czujesz? - Usiadłam na małym stołku, przy łóżku Seo.

- Średnio. Wszystko mnie boli, nie wiem, kiedy to przejdzie - westchnęła przeciągle.

- Nie będę tego ukrywać, więc ci powiem - podniosła głowę. - Ze dwa miesiące będziesz miała te kolki, albo nawet trzy, ale spokojnie, dostaniesz leki i w ogóle.

- Nie żartuj...

- Nie martw się - posłałam jej uśmiech i przytuliłam. - Jakoś damy radę.

- Oby, ej ty też zauważyłaś, że Jisun jest jakaś dziwna? - Spytała niepewnie.

- Tak. Zupełnie jakbym jej coś zrobiła - wzruszyłam ramionami.

Nie rozumiałam zachowania starszej siostry Seo. Traktowała mnie jak powietrze, odzywała się niechętnie i gdy tylko była taka konieczność. Owszem, bolało, bo przecież miałyśmy dobre kontakty i od zawsze żyłyśmy w zgodzie.

Odkąd poszła na studia ustatkowała się, nie to co kiedyś, za czasów szkoły średniej. Chociaż mama dziewczyn przetrwała z lekka buntowniczą córką. Nie dała sobie dmuchać w kaszę, ba, nie pozwoliłaby nawet, by druga wychowanka wzięła przykład ze starszej i zeszła na złą drogę. Podsumowując - Jisun zmieniła się diametralnie, oczywiście na lepsze lecz od zawsze miała jakieś kaprysy, bądź strzelała fochy.

Last Hyacinth » Kim NamjoonWhere stories live. Discover now