15. Co on ukrywa?

87 10 0
                                    

Seohyun pov.

Od samego rana siedziałam z Damianem pod drzewem w ogrodzie Julki. Dzieliliśmy się spostrzeżeniami na temat dziwnej sytuacji z Namjoonem pod firmą, której byliśmy świadkami. Na obecną chwilę musimy ustalić kim jest pracownik, wychodzący wtedy z budynku. Dotąd, Damian nie przejął się zbytnio sytuacją, ale teraz zaczyna zdawać sobie sprawę, że okoliczności związku jego kuzynki i Koreańczyka są co najmniej dziwne.

W gruncie rzeczy, Jula nie ma zielonego pojęcia, że tu jestem. Uznałaby to za podejrzane, iż siedzę z jej kuzynem zupełnie sama, dlatego przesiadujemy na dworze. On tak samo się wymknął z mieszkania. Dlatego, kiedy tylko usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi, spanikowaliśmy.

Spojrzałam na duży krzew, rosnący przy ogrodzeniu. Wskazałam go Damianowi i pobiegłam w tamtym kierunku. Kiedy już wygodnie się położyłam na ziemi, nadbiega spóźniony chłopak. Zanim zdążyłam ruszyć ręką on z ogromną siłą spadł na mnie. Stłumiłam pisk spowodowany bólem.

- Powaliło?

- Ałć - syknął. - Potknąłem się, przepraszam, ale dziękuję, że zamortyzowałaś mój upadek - usłyszałam jego cichy głos nad uchem.

- Och, nie ma za co - zaczęłam przesłodzonym głosem - ale teraz możesz zejść - oznajmiłam.

Damian posłusznie wykonał mój rozkaz. Odczekaliśmy kilka minut i uznaliśmy, że jest już bezpiecznie. Jula przeszła przez bramę i powędrowała z plecakiem do szkoły.

- Chodźmy lepiej do jakiejś kawiarni - zaproponował, otrzepując spodnie.

- Dobry pomysł.

Po dwudziestu minutach doszliśmy na miejsce. Zajęliśmy miejsca i zamówiliśmy sobie coś do jedzenia. Całą drogę myślałam o tym wszystkim. Teraz w końcu mogę mu powiedzieć, to co myślę.

- Dobra, Damian. Musimy się wysilić. Sprawa jest poważna.

- Masz rację, ale to wszystko jest takie pogmatwane - westchnął bezsilnie.

- Wiem, ale damy radę - posłałam w jego stronę uśmiech, który odwzajemnił.

- Teraz mów wszystko co wiesz.

- Pewnie zauważyłeś, że ta sytuacja z sanepidem jest dość dziwna, nie? - Chłopak na moje słowa przytaknął. - Kiedyś przyłapałam Namjoona jak przeszukiwał szafki pod telewizorem i pamiętam, że wyjął stamtąd jakąś karteczkę.

Damian kalkulował sobie wszystko powoli w głowie.

- A teraz co się okazało? - Spytałam retorycznie. - Że dokument potwierdzający wcześniejszą wizytę zniknął.

- Nie mów, mi że-

- Tak. Musiał to wziąć - pokiwałam głową.

- Jeszcze zostaje ten facet.. - mruknął zamyślony.

Nagle mnie olśniło.

- A! Właśnie! Zapomniałam powiedzieć ci o jednej rzeczy. Gdy byliśmy na wycieczce, czyli przed ich związkiem, usłyszałam rozmowę Namjoona. Powiedział do kogoś kochanie, jakby po drugiej stronie była jego dziewczyna...

- Że co?! - Natychmiast się ożywił. - Jak to możliwe! Zabiję drania, przysięgam!

- Spokój, to tylko moje przypuszczenia, może nawet już nie być z tamtą laską. Tylko pamiętaj, Julka nie może się dowiedzieć!

- W porządku - wziął głęboki wdech.

- Wiesz, że zostaje jeszcze jedna sprawa? Nie zapominajmy, że okropnie się zezłościł, kiedy Jula rozmawiała z tym Yoongim.

Last Hyacinth » Kim NamjoonWhere stories live. Discover now