Namjoon pov.
Swoje błędy zrozumiałem dopiero w chwili, gdy Julia mnie zostawiła. To był cios prosto w serce. Kiedy wszystko planowałem, nie spodziewałem się, że zacznę darzyć ją uczuciem. Miałem również dość Jisun, która na każdym kroku usiłowała mieć nade mną kontrolę i zabraniała wychodzić z przyjaciółmi.
Chciałem trochę od niej odpocząć i zabawić się kosztem Julki. Napotkałem problem wtedy, gdy zacząłem ją coraz bardziej poznawać. Zaskoczyła mnie swoją empatią, otwartością wobec obcych ludzi. Była totalnym przeciwieństwem mojej osoby. Prawdę mówiąc, spędzając czas z tą dziewczyną, stopniowo zauważałem w sobie małe zmiany. Dobre zmiany.
Chciałem się przyznać, ale strach za bardzo przejął nade mną władzę. Było to w momencie, kiedy tata zarządził "stop". On miał odwagę wyznać prawdę matce Julki, a ja stchórzyłem. Pomyśleć, że robiłem niedozwolone rzeczy, ten Namjoon, który niczego się nie boi nie mógł spojrzeć w oczy swojej "dziewczynie". Przecież to absurdalne.
Gdybym tylko mógł cofnąć czas...
~*~
- Co ty tu robisz?
- Um, mogę wejść? - Spytałem niepewnie.
- Tak, jasne - odparł beznamiętnie i przepuścił mnie w drzwiach.
Zdjąłem buty w przedpokoju, by po chwili przejść do salonu.
- Więc o co chodzi? - Usiadłszy na kanapie, nie spuścił uważnego spojrzenia.
- Chciałem porozmawiać i-i.. przeprosić - wykrztusiłem cicho.
- Słucham? - Zamrugał oczami. - Przeprosić? - Prychnął.
Yoongi od dawien dawna był moim przyjacielem, którego wiele razy zraniłem. Zawsze wyciągał mnie z kłopotów i znajdował wyjście z każdej sytuacji, jednakże tamtego dnia przesadziłem.
- Tak.
- Bo co? Twój plan się nie powiódł i znowu wracasz do mnie z podkulonym ogonem? - Zakpił. - Wybacz, ale tym razem nie mam zamiaru ci pomagać.
- Nie! Nie o to chodzi - odparłem. - Chociaż po części w sumie tak..
Pokręcił głową, nie dowierzając.
- Przepraszam, że wtedy cię nie posłuchałem. Miałeś rację.
- Wow, brawo - założył ręce na klatce piersiowej - więc co chcesz przez to powiedzieć?
- Chciałbym, żebyś mi wybaczył. Tamtego dnia potraktowałem cię okropnie, jest mi tak przykro. Byłem głupi - odparłem ze skruchą.
- Zgadzam się z tobą w stu procentach - posłał mi drwiący uśmiech.
Yoongi od samego początku mówił, że to co chcę zrobić jest złe i nie będzie mnie w tym popierał. Zaczęliśmy się kłócić, padły nieprzyjemne słowa, które bardzo go zabolały. W przypływie złości palnąłem okropne głupstwa. Wytknąłem mu kilka dotkliwych rzeczy z jego przeszłości. Mam o to do siebie żal, wiem, że będzie mu trudno zapomnieć to, co powiedziałem. Na dodatek rozdrapałem stare rany, z którymi zmagał się długi czas. Idealny ze mnie przyjaciel, co?
- Naprawdę bardzo cię przepraszam - podniosłem niepewnie głowę. - Byłem na ciebie zły, ale to mnie nie usprawiedliwia, wiem - oznajmiłem.
Westchnął.
- Nie jestem godzien, żebyś nadal był moim przyjacielem, ale.. - zaciąłem się.
- No nie mów mi, że teraz się tu rozbeczysz? - Słyszałem zdziwienie w jego głosie. - Stary, co ty, baba?
YOU ARE READING
Last Hyacinth » Kim Namjoon
FanfictionNieznana dotąd przeszłość puka do drzwi dziewczyny, tym samym uświadamiając jej, że to czego zaznała nie wzięło się znikąd.