#4

5 1 19
                                    

Gray

Jesteśmy już na statku i rejs się zaczął. Postanowiłam sprawdzić godzinę. Sięgnęłam do kieszeni.

Soni nie było.

-Liam!!! Gdzie masz Sonię!!!-wydarłam się na męża, aż ludzie z boku się spojrzeli na nas jak na debili. Może nimi jesteśmy? Nie wiem.

-No przecież masz ją w sejfie, bo stwierdziłaś że Sony bardziej szkoda niż IPhone. 

-A no tak...-poszłam do sejfu znajdującego się w pokoju.

-Emma!!!

Emma

-Tak panienko?-czego drze tą jape?

-Gdzie mój sejf?!-no w dupie mam gdzie!

-Już daję.-Ugh

Gray

Nie mogłam przecież sprawdzić na IPhonie godziny bo wolę na Soni.

Jest 12:11

Za godzinę lunch!!!

Liam

Jest ze mną coraz gorzej. Grey coraz bardziej mnie wkurza i irytuje... nie wiem co mam robić.

Muszę się zrelaksować.

Przymknąłem oczy. Ale cisza.

-Liam! Liam!-Jezu co!?

-Tak?

-Za godzinę lunch!!! Będą krewetki na obiad-o nie. Nienawidzę krewetek.

-To fantastycznie.-odpowiedziałem żeby nie zrobić jej przykrości.

Jakiś czas później...12:56

-Liam ! Chodź na obiad. Wstałem z miejsca i poszedłem za żoną.

W restauracji stanąłem przy ladzie  z jedzeniem.

Tak!!! Można nie brać krewetek!

Wziąłem pizzę hawajską i poszedłem za żoną do stolika.

-Liam, dlaczego nie wziąłeś krewetek.-spytała gryząc jedną z nich.

-Wolałem pizzę.

-Aha. Ile trwa rejs?

-Pięć dni.

-Aha.-Wstała i wzięła talerz-idę do siebie do pokoju.

Zostałem sam z myślami. Ciagle mnie dręczyła myśl o tym że jestem nienormalny. Lekarz stwierdził że ze mną wszystko ok.
Ale ja czuję inaczej

______________________________________________

241 słów (każdy rozdział podaje bez tego dodania)

Co myślicie o Liamie?
Napiszcie

Pozdrawiam Juuleczek ^^

GraySonyWhere stories live. Discover now