Rozkmina Miłości rozdział V

112 3 0
                                    

1 września 2015 Stołówka 

 Michał: Dzień Dobry. 

 Pani z kuchni : O nowe osoby przyszły. Witam jestem Ewelina i jestem tutaj kucharką. Są jeszcze Pani Magda i Pani Lucyna. 

 Michał : Ja jestem Michał i będę chodzić do klasy I ZBC. 

 Justyna : Ja jestem Justyna i też będę chodzić do klasy I ZBC (Na obiad był rosół i makaron z sosem bolońskim i kompot truskawkowy) 

<Dzwoni telefon>. 

 Justyna: Czekajcie zaraz wrócę. 

 Justyna: Halo? 

 Kolega Ojca : Cześć Justyna. Twój ojciec strasznie źle się czuje. Miał wypadek w pracy, a twoja mama nie odbiera telefonu. Co mam zrobić? 

 Justyna : Dzień Dobry panu. Niech pan dzwoni cały czas do mojej mamy, bo moje rodzeństwo mieszka daleko. Brat w Rzeszowie, jedna siostra w Poznaniu, a druga w Radomiu. 

 Kolega Ojca : A ciebie nie ma w domu? 

 Justyna : No niestety nie ma, bo jestem w internacie w Iwoniczu Zdroju. 

 Kolega Ojca: Okej będę dzwonić. 

 Justyna: Dobrze dziękuje. 

 Kolega Ojca : Prosze. 

 5 MINUT PÓŹNIEJ 

Justyna(zapłakana): Michał pomóż mi. 

 Michał : Gośka weź jej ten obiad na górę do pokoju, bo widzę że coś się stało. 

 Gosia : Okej. 

 Justyna : Mój tato jest w szpitalu w Sanoku, bo źle się poczuł w pracy. Jego kolega dzwonił przed chwilką. 

 Michał : Okej uspokój się, idę załatwić auto. 

 Justyna : Zawołaj Gośkę. 

 Michał : Okej. 

 5 MINUT PÓŹNIEJ 

Michał : Nie wie pani kto ma prawo jazdy i swój samochód, bo potrzebny pilny transport do Sanoka. 

 Pani Wychowawczyni : Chyba Jacek z pokoju 109, a jak nie on to na pewno Sylwek bedzie miał z pokoju 108. 

 Michał: Dobrze, dziękuję. 

 2 MINUTY PÓŹNIEJ 

 Michał: Dzień dobry, który to Jacek? 

 Krzysiek : Ten w słuchawkach. 

 Michał : Zawołasz go? 

 Krzysiek : Okej. JACAAAAAAAAAAAAAAAAAA 

 Jacek : Co kurde. 

 Krzysiek : Kolega coś chce. 

 Michał : Hej jestem Michał słyszałem, że masz prawko i swoje auto. 

Jacek : Dobrze słyszałeś. 

 Michał : Mojej koleżanki ojciec jest w szpitalu w Sanoku i przydało by sie pojechać. 

 Jacek : Okej, ale dokładasz do paliwa przynajmniej 30. 

 Michał : Okej. 

 5 MINUT PÓŹNIEJ 

Michał : Proszę pani my jedziemy do szpitala do Sanoka bo tata Justyny jest w szpitalu. 

 Pani Wychowawczyni : Okej,ale mama musi cię zwolnić. 

 Michał : Dobrze.Michał (dzwoni do mamy) 

 Michał : Mamo musisz mnie zwolnić pan Woźniak jest w szpitalu w Sanoku. 

 Mama : A wiesz co się stało? 

 Michał : Nie wiem, ale jedziemy zaraz, bo Justyna dostała telefon, że stało się coś złego. 

 Mama : Ok zwolnię cię. Zwolnię się też w pracy i zaraz przyjadę do szpitala.10 MINUT PÓŹNIEJJacek : Gotowi? 

 Justyna : Tak. 

 Michał : Tak. 

 Jacek : Pani Aniu jak byśmy nie wrócili, to niech pani weźmie trzy kolacje.
Pani Wychowawczyni : Dobrze.

Rozkmina MiłościTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang