Rozkmina Miłości rozdział VII

72 3 0
                                    

1 września,  godzina 19, Szpital Sanok Parking

*Michał dostaje informacje na telefon, że o 20 spotkanie zapoznawcze całej grupy w internacie*

Michał : Jacek dasz rade w godzinkę obrócić do Długiego, a potem do Iwonicza Zdroju, bo o dwudziestej mamy spotkanie Integracyjne i  jeszcze nie mamy zeszytów. Szlak by trafił.

Jacek : Napisz, żeby przesunęli na wpół do dziewiątej to się wam zatrzymam koło księgarni w Rymanowie i sobie kupicie bo jest otwarte do dziewiątej.

Michał : Okej, dzięki Jacku.

Jacek : Trzeba wam jeszcze pomóc?

Michał : W piątek o trzynastej w to samo miejsce tylko z torbami. Dał byś radę?

Jacek : Dobra pomyślimy coś.

Michał : Dzięki bardzo.

Justyna : Dziękuje.

Jacek : Proszę.

*Godzinę później*

Marta : No w końcu przyjechali.

Gośka : Przestań się czepiać Justyny, jej ojciec mógł mieć coś z sercem.

Marta : Ta jasne, bo w to uwierzę.

Michał: Dobry wieczór kto jest wychowawcą grupy 1a?

Pan Marcin : Ja i pani Nina, której nie ma,  a coś się stało?

Michał : Ja nazywam się Michał Bryś i chciałem serdecznie przeprosić za spóźnienie, ale po prostu z tatą koleżanki l coś się stało i pojechaliśmy do Sanoka, do szpitala.

Justyna : A ja jestem Justyna Woźniak.

Jacek : A mnie pan zna, więc nie muszę się chyba legitymować <19 latek wybuchł śmiechem i dodał>. Chcę się tylko dowiedzieć czy ktoś wziął mi kolacje.

Pan Marcin : Nie podskakuj Jacek bo wiesz, że to może się źle skończyć. Masz oto twoja kolacja, a wy jedliście?

Jacek : Jak byli ze mną to chyba logiczne, że nie jedli.
          <Jacek znów zaczął się śmiać>

Michał: Nie jedliśmy ma pan coś dla nas?

Pan Marcin: Mam, trzymajcie.

Michał: Dziękujemy. Czy Justyna może jeszcze przyjść do mnie na chwilę?

Pan Marcin:  Maks do dwudziestej pierwszej trzydzieści.

Michał: Okej . Dziękujemy.

Justyna: Dziękuje.

Michał: Słyszałem że mój lokator zrezygnował z internatu. To prawda, że będę mieszkał sam?

Pani Madzia: Tak, zrezygnował i będziesz mieszkał sam.

Michał: Okej my idziemy do pokoju. O której będzie zebranie, bo Marta pisała, że dziś być jakieś spotkanie Integracyjne.

Pan Marcin: Nie dziś tylko jutro.

Michał: Okej, dziękuje my idziemy do mnie.

Pan Marcin: Okej.

2 minuty później w pokoju

Justyna: Dziękuje za dzisiaj.

Michał: Nie ma za co.

Justyna: Moge się przytulić?

Michał Jak chcesz.

Rozkmina MiłościWhere stories live. Discover now