2 września godzina 6:30
Wychowawczyni: Dzień Dobry. Pobudka. Wstajemy. Piętnaście po schodzisz na śniadanie, a potem sprzątasz swój pokój i idziesz do szkoły na godzinę ósmą.
Michał: Mam do Pani pytanie.
Wychowawczyni: Słucham.
Michał: Ma pani może w pokoju wychowawców drukarkę, bo zgubiłem plan lekcji. Mam słaby internet i nie mogę wejść, i sprawdzić.
Wychowawczyni: Jasne, która klasa.
Michał: Pierwsza ZBC.
Wychowawczyni: Zaraz przyjdę.
Michał: Dobrze. Dziękuje bardzo.
5 minut później
Wychowawczyni: Jestem już. Trzymaj twój plan. Idź się przebrać i spakować.
Michał: Dziękuję pani bardzo.
Wychowawczyni: Masz Szczęście, że dzisiaj zaczęłam budzić od góry, od piętra dziewczyn, ale na drugi raz bardziej pilnuj rzeczy i nie bądź taki roztrzepany.
Michał: Okej dziękuje jeszcze raz.
Wychowawczyni: Nie ma za co
20 minut później
Gosia: Hejka.
Michał: Hejka.
Justyna: Cześć.
Michał: Hej Justyna. Podobno macie jakąś nową koleżankę w pokoju, to prawda?
Justyna: Tak i będzie chodzić chodzić z nami do klasy, siedzieć z nami w ławce jak sie da, i przy stole na śniadaniach, obiadach, i kolacjach.
Marta: Hej Przystojniaku.
Michał : Cześć hmmm ja przystojniak? Nie sądzę. Chodźmy sprawdzić co dobrego do jedzonka nam przygotowali.
Wszystkie 3 (Justyna,Gosia,Marta): Okej już idziemy.
Czarek: Hej Justyna.
Justyna: O proszę Czarek. Hej ty do nas do klasy czy do zawodówki?
Czarek: Nie wiem. Moja wychowawczyni uczy Polskiego, tylko tyle wiem.
Gosia: To będziesz chodzić do klasy razem z nami.
Czarek: Okej.
Justyna: Poznaj to jest Michał, a to Marta. Gosie już chyba znasz.
Czarek: Nie znam, ale miło poznać.
Marta: A ja jestem Marta. Cześć.
Czarek: Hej.
Justyna: Sam przyjechałeś?
Czarek: Z ojcem, ale już pojechał, bo miał coś do załatwienia w Krośnie.
Justyna: Okej, a masz bloczki na jedzenie?
Czarek: Właśnie na nie czekam.
Justyna: Jak coś jesteśmy na jadalni.
Czarek: Dobra, zaraz tam przyjdę.
Justyna: Dobra.
Michał: Płatki, mleko, bułka, masło i ser biały.
Justyna: Okej dzięki.
Marta: Ja jestem uczulona na laktozę, więc mogę tylko ser.
Michał: Dobra okej siadajcie, ja wam wezmę, tylko dajcie bloczki.
Justyna: Okej.
30 minut później
Słychać pukanie do drzwi
Michał: Otwarte.
Pan Kamil Wychowawca Szkolny: Dzień Dobry Michał. Powiem ci tylko tyle. Jestem dumny z twojej postawy.
Michał: Dzień Dobry Panu , ale o co chodzi ja nic takiego nie zrobiłem.
Pan Kamil: Powiem ci tak, wiesz dobrze, że ja jestem z Zarszyna od razu koło Długiego. Pani Ania, mama Justyny była wczoraj u mnie i powiedziała mi, że znalazłeś transport i w ogóle. Byłem u Jacka bo chciałem mu też pogratulować, ale go nie było . Znam rodzinę Justyny już długi czas, uczyłem wcześniej jej siostrę w Sanoku w liceum i wiem jakie tam kiedyś były problemy, ale wszystko się poukładało. Żeby tylko Pan Zenek zaczął bardziej o siebie dbać było by lepiej. Chciałem się też zapytać, czy wszystko już masz załatwione w internacie, kwaterowanie i w ogóle.
Michał: Tak przyznaje wczoraj był cholernie ciężki dzień i jak wróciliśmy koło dwudziestej, zjadłem kolacje, którą nam Jacek załatwił, umyłem się i padłem jak mucha. Tak wszystko mam załatwione już jeśli chodzi o szkołę bardziej słabo jest z transportami do domu bo moja mama nie ma prawa jazdy i będę musiał sobie jakoś radzić.
Pan Kamil: A przypomnij mi skąd jesteś.
Michał: Tyrawa Wołoska.
Pan Kamil: Coś pomyślimy jak coś masz tu mój numer. Zaproszę cię też na Facebooku. Chyba Jacek jest z Tyrawy Solnej, więc porozmawiaj sobie z nim.
Michał: Okej dziękuje bardzo.
Pan Kamil: Dobra niech stracę. W tym tygodniu was odwiozę do domów. Justynę do Długiego, a Ciebie do Tyrawy, tylko powiedz mi czy twoja mama jest w piątek w domu?
Michał: Powinna być.
Pan Kamil: Dobrze to zrobimy dwa w jednym, bo miałem jeździć po domach uczniów, żeby zrobić wywiad na temat ich trudności i zdobyć informacje potrzebne z orzeczenia.
Michał: Okej.Dziękuje za pomoc.
Pan Kamil: O kurcze już siódma czterdzieści pięć. Muszę iść. Pamiętaj uszy do góry, wszystko się ułoży.
Michał: Wiem i dziękuje za chęć pomocy.
YOU ARE READING
Rozkmina Miłości
RomanceOna- Justyna 16-latka średniego wzrostu krępej budowy ciała dziewczyna o kasztanowych lub jak kto woli jasno brązowych włosach. Skryta w sobie,cicha,wrażliwa nie przygotowana do życia a miała 3 lata mieszkać w internacie.Próbowała namówić rodziców ż...