Co chwile ktoś na mnie patrzył. Niech mnie ktoś stąd zabierze błagam. Mam już dość tego człowieka. Jego non stop uśmiechniętego ryja.
Nagle usłyszałam jak ktoś chodzi na zewnątrz. Wstałam i gdy tylko drzwi się otworzyły, a ktoś wszedł do środka, wybiegłam z budynku. Biegłam przed siebie. Słyszałam jak ktoś wybiega, ale gdy ja byłam już dalej. Odwróciłam głowę żeby zobaczyć, czy ktoś za mną nie biegnie. Gdy się upewniłam z powrotem spojrzałam przed siebie i w tym momencie na kogoś wpadłam. Spojrzałam na mężczyznę, który był naprawdę wysoki. Miał na sobie garnitur, jego kończyny były nadzwyczaj długie, a na twarzy widniała tylko biała skóra. Nie miał oczu, nosa, ust... niczego. Krzyknęłam i chciałam biec dalej, ale poczułam, że coś owija się wokół moich bioder i podnosi do góry. Zamarłam, gdy zauważyłam, że była to czarna macka, która zawisła wraz ze mną na wysokości głowy nieznajomego.
-Widziałem jak uciekasz z mojej willi. - powiedział dość przerażającym głosem.
-K.kim ty j.jesteś?
-Slenderman. - przyjrzał mi się. - Czego się tak boisz, Emily?
-Skąd wiesz jak mam na imię? - zdziwiłam się, czyżby Jeff już im powiedział?
-Czytam w myślach i nie, Jeff nam tego nie powiedział. - spojrzał za mnie. - A teraz powiedz co się stało.
-On... on... - do oczu naleciały mi łzy. - Zabił mojego brata.
-Mhm. - mruknął. - Chciałabyś wrócić do domu?
-Tak! - odpowiedziałam z nutą nadziei w głosie. - Proszę.
-To już zależy od niego. - powiedział po czym odstawił mnie na ziemię.
Odwróciłam się i zauważyłam ten pieprzony uśmiech. Złapał mnie mocno za ramię i szarpnął w stronę willi.
-Jeszcze raz kurwa uciekniesz. - syknął.
-To mnie zabijesz?
-Nie ciebie. - ponownie mnie szarpnął. - Tylko tą twoją przyjaciółke.
Zamarłam.
-Co ty powiedziałeś?
Odpowiedziała mi cisza. Nie odzywaliśmy się aż do dojścia do domu. Znów wepchnął mnie do środa i zamknął drzwi.
-O! Odnalazłeś zgubę. - zaśmiała się dziewczyna z całymi czarnymi oczami.
-Zamknij się Jane. - syknął i pociągnął mnie w stronę pierwszego piętra.
Znów wepchnął mnie do pokoju i znów zamknął drzwi. Po chwili rzucił się na łóżko i westchnął. W tym czasie poszłam do rogu i tak się skuliłam. Nie chce widzieć tego człowieka. Spojrzał na mnie i podszedł. Złapał za ramiona i podniósł do góry, po czym kazał usiąść na łóżku.
-G.gdzie ja mam spać? - zapytałam po jakimś czasie widząc tylko jedno łóżko.
-Tutaj. - powiedział leżąc z twarzą w poduszce.
-Tu jest tylko jedno łóżko.
-No wiem. - zaśmiał się.
-Nie będe z tobą spała.
-Będziesz. - ziewnął. - Podobno brakuje ci czułości. - zaśmiał się lekko.
Kurwa skąd on to wie? Wstałam z łóżka, a on na mnie spojrzał zdziwiony. Patrzyłam na niego wściekłym wzrokiem. To on zabił mojego brata.
-Chce do domu. - powiedziałam, a ten znów wtulił twarz w poduszkę. - Ida ma do mnie przyjechać.
-No i? - usiadł powolnie na łóżku.
YOU ARE READING
Jeff is coming to you // Jeff the killer
Fanfiction20 - letnia Emily mieszka sama odkąd jej rodzice zmarli w wypadku. Został jej tylko brat Carl i przyjaciele. Co się stanie gdy na drodze Emily stanie seryjny morderca?