4.

7.5K 322 90
                                    

Po powrocie do domu wczoraj nie mogłam się skupić na niczym. Mani dojechała do mnie później i nawet została na noc. Było mi to na rękę,wiecznie sama w tak ogromnym domu. Nawet oka nie mogłam zmrużyć. Zastanawiałam się jak mam podejść tę laskę,wszystko się da kiedy bardzo czegoś pragniesz. Ja chcę tylko wiedzieć z jaką psycholką mam do czynienia. Moje życie w innym świecie odbija się na teraźniejszości,idąc przez stołówkę nie zauważam kiedy na kogoś wpadam. Oczywiście mam zamiar przeprosić bo wiem że to moja wina,jednak kiedy widzę dobrze znaną mi posturę i te szmaragdowe oczy...gotuje się we mnie. 

-Witaj Cabello.

-Po nazwisku to po pysku Lauren.-Ten zadziorny uśmieszek mogłaby sobie wsadzić w dupę. 

-Nie dość że na mnie wpadłaś i nie przeprosiłaś to jeszcze jesteś taka wulgarna i chamska,ładnie to tak?-Prycham. Prowokuje. 

-Gdyby jeszcze było kogo przeprosić to może i zmieniłabym płytę,odsuń się już i odpierdol się ode mnie bo mam mało czasu.-W jej oczach widać wściekłość,zaczyna się zabawa. 

-Takimi niewyparzonymi buźkami jak twoja...-Kiedy widzi mój wzrok momentalnie milknie. 

-Jeżeli masz zamiar porównać mnie do każdej innej szmaty która daje ci za pierwszym razem to radzę ci to przemyśleć bo ci tak przy pierdole że twoja pewność siebie pocałuje krawężnik Jauregui. Ja w przeciwieństwie do tych innych pustych szmat mam rozum,nigdy w życiu nie w skocze ci do łóżka na twoje pstryk palcami,suń kurwa się mi z drogi.-Cała stołówka na nas patrzy,Lauren tylko się obraca i każdy wraca do swoich zajęć. 

Ponownie patrzy na mnie,nie boję się jej. Moja postawa jest sukowata i pewna siebie. Wymija mnie i bez słowa wychodzi,bardzo dobrze bo nie mam na nic ochoty. Podchodzę do stolika w którym siedzą Dinah Jane Hansen oraz Allyson Brooke Hernandez. Są to nasze przyjaciółki. W sumie to my wszystkie łącznie z Lauren tworzymy ''paczkę'' od kilku dobrych lat. Co zabawne wszystkie w tej szkole mamy tytuł ''księżniczek'' nawet nasza Matka Teresa. No a DJ jest królową,ona wie wszystko i  w tym celu do niej idę. 

-Kogo me królewskie oczy widzą.-Przytulamy się. Szybko się dosiadam. 

-No oczywiście że pierwszą damę tego przybytku.-Ally tylko wzdycha i czyta materiały na religię,tylko ona zawsze wkłada serce w ten przedmiot.-Mam do ciebie pytanie Dinah liczę że mi pomożesz. 

-Zawsze i wszędzie kochanie,pytaj ciocię Dinah o co zechcesz. Ja zawsze prawdę ci odpowiem.-W tym momencie Ally bez skrupułów zaczyna się śmiać.

-Jak ty prawdę powiesz to ja jestem niewierzącą homoseksualną i w dodatku mniej ogarniętą kobietą w naszej paczce.-Okej tutaj nieźle pojechała.  

-Czytaj tam te swoje materiały,Canola przyszła do cioci nie do Matki Teresy.-Fajnie się to widzi i słucha. 

Kiedy Ally wróciła do swoich spraw ja popijając sok ponownie zerkam na królową wiecznego rozpierdolu. 

-Chodzi mi o ostatnie klasy tej uczelni,dokładnie to o dziewczynę.-Wiedziałam że kiedy to powiem to wzbudzę jej ciekawość. 

-Dziewczynę?-Poruszyła sugestywnie brawiami.-No Canola widzę postępy,o co mniej więcej chodzi?-Aaa nic nic...tylko wiesz gram w dziecinną grę z jakąś psycholką. 

-O nic...chyba. Mniejsza Dinah po prostu szukam dziewczyny imieniem Michelle,chodzi do tej szkoły i jest starsza o trzy lata ode mnie.-Nawet żona Jezusa spojrzała na mnie z zainteresowaniem. 

Podczas gdy ona grzebie coś w telefonie ja rozglądam się dookoła siebie. 

Moon27: Niezła dramka na stołówce z Jauregui.

"Zgadnij Kto To" // Camren [ Zakończone ]Where stories live. Discover now