Epilog+Koniec Korekty 09.03.22 ^^

3.9K 135 32
                                    

Lauren*

Od momentu kiedy postanowiłam zmienić nastawienie do tego wszystkiego minął miesiąc. Przez ten czas wydarzyło się bardzo wiele. Mianowicie rozpoczęliśmy przenoszenie się na Florydę. Upewniliśmy się że szkoły mamy pokończone i wyniki na pewno zadowalające. Ja nadrabiałam straty w nauce i  w samej sobie ucząc się każdego dnia czegoś nowego. Dinah skontaktowała się ze mną i pytała jak sobie radzę ani razu nie wspominając imienia Mani. Opowiedziałam jej o tym co zrobiłam i o tym co postanowiłam,zaskoczyło ją to było słychać po tonie głosu w telefonie ale nie skomentowała tego krzywo. Sama radziła sobie świetnie. Potem jeszcze był przyjazd Caluma do mnie z niespodzianką dla każdej z nas. Mianowicie nasz ojciec postanowiła ''dać nam w prezencie'' trójkę ochroniarzy w dodatku najzabawniejsze jest to że śa to bracia. Nick Jonas oraz Kevin i Joe Jonas. Allyson myślałam że coś mu zrobi. Powiedział że lepiej dmuchać na zimne a towarzystwo nam się przyda i przynajmniej nudzić nam się nie będzie. Oferta była bezdyskusyjna. Z czasem kiedy ich poznawaliśmy doszło do bardzo mocnego zbliżenia pomiędzy naszymi osobowościami. Okazali się naprawdę wspaniali i stali się nam braćmi. Ja najlepszy kontakt złapałam z Kevinem który stał się moją oazą do tego stopnia że spał ze mną nawet czasem kiedy go o to poprosiłam. 

Spędzał ze mną czas i pomagał dziewczyną oraz woził na terapię. Wcale nie było najgorzej. Miesiąc drugi czyli aktualnie ten obecny spędzam w szpitalu na leczeniu. Opowiedziałam terapeucie o tym śnie,powiedział że alkohol i to co działo się w mojej głowie miało prawo przearanżować wszystko na bardzo realny sen. Po obudzeniu się po prostu nie wytrzymałam tego i wyszło jak wyszło ale to nic. Nie odpierdoliło mi tylko byłam już na tyle wykończona tym wszystkim że nie dałam rady. Na nadgarstkach nosiłam skórzane grube bransoletki które dostałam od Kevina po tym jak był na wakacjach w Afryce. Było mi z nimi lepiej ale i tak ciągle musiałam na siebie uważać. Do mojego wyjścia został tydzień. Wiem że przeprowadzka trwa w najlepsze. Siedząc w ogrodzie i po prostu rysując myślę o tym co teraz robi Camila i gdzie jest? Jak się ma? Czy odnajduje to co jest jej na chwilę obecną potrzebne? Cieszyłabym się bardzo z tego powodu naprawdę. 

-Nad czym tak myślisz kochanie?-Wracam do żywych kiedy widzę Kevina siadającego obok mnie z bukietem róż. Od razu rzucam mu się w ramiona,uwielbiam momenty kiedy przychodzi do mnie i po prostu siedzi. 

-Nad tym samym co zwykle. Powiedz mi jak u was? Jak idzie z przeprowadzką?-Te kwiaty tak pięknie pachną. 

-U nas dobrze nic się nie zmieniło prócz tego że dziewczyny bardzo tęsknią za tobą. Co do przeprowadzki to już finał wrócisz tylko do domu i powiesz jeszcze co zostawiasz a co chcesz i gotowe,większość już tam jest nawet.-Cudownie. 

-Widzisz poradziłeś sobie z moim rzeczami. A tak bardzo się bałeś.-Odkładam bukiet na bok i uśmiecham się do niego. 

-Tylko wiesz że to nie ja cię odbiorę za tydzień prawda? Ktoś musi tam na Florydzie poukładać ci w pokoju i z tego co wiem ten zaszczyt padł na mnie więc zostaniesz z Ally potem przylecimy po resztę i polecisz już z nami.

-Bo ty wiesz jak to zrobić to po pierwsze,a po drugie nie będziesz musiał przynajmniej mebli skręcać więc jeszcze powinieneś mi dziękować za to.-Prycha i zerka na moje nadgarstki. 

-Jak wrócisz to od czego chcesz zacząć? Myślałaś o tym?-Podnosi się i staje przede mną. 

-Będę chciała iść do klubu...i skupię się na prawie tak jak sobie obiecałam.-Również się podnoszę ponieważ ten idiota zaprasza mnie do jakiegoś pseudo tańca na powietrzu. 

Z profilu musi to wyglądać na naprawdę szczęśliwie i do szaleństwa zakochaną w sobie parę,ale tylko my znamy prawdę o sobie i to jest najważniejsze. Niech każdy myśli co sobie zechce. 

"Zgadnij Kto To" // Camren [ Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz