17.

4.3K 189 177
                                    

Ognisko zakończyło się bardzo dobrze. Padłam spać z Lauren nawet nie wiem kiedy. Spało mi się nad wyraz dobrze do pewnego momentu. Poczułam dziwne szczypanie na szyi więc się przebudziłam. Uwierzcie mi wystrzeliłam jak pieprzona torpeda z tego wyrka. Jauregui robiła mi malinki przez sen?!

-Co ty odpierdalasz Lauren?! Czy ciebie kompletnie pojebało?!-Podniosła się i stanęła cholernie blisko,znam te spojrzenie...niedobrze. 

-Nie mogę dłużej na ciebie czekać...to się robi straszne Camzi.

-O czym ty pieprzysz Lauren to nie jest zabawne.-Cofam się pod same drzwi,blokuje mi możliwość ucieczki kiedy to jej ręce znajdują się po obu stronach mojej głowy. Robi mi się bardzo ciepło. 

-Kochanie,proszę nie uciekaj przede mną już,znasz moje spojrzenie i doskonale wiesz że chcę ci sprawić przyjemność.-Ton jej głosu jest taki sensualny...taki gorący to aż parzy. 

Zaczyna pieścić moją szyję. Kurwa mać tak nie można do cholery Camila uspokój się. Kobieta jeździ swoim językiem wiedząc doskonale że poddam się. Będę się czuła zapewne jak szmata jutro...ale nie potrafię teraz zabronić sobie tego. Lauren mnie pragnie. Pragnie tylko mnie żadnej innej. 

-Oh Lo...-Wplątuję rękę w jej włosy i oddaję się temu co mi robi. 

Jej ręce sprawnie i szybko lądują pod materiał mojej koszulki. Dotyka mnie po moim nagim ciele tak jakby chciała zapamiętać każdy najmniejszy detal mojego ciała.

-Nie masz zielonego pojęcia jak cholernie marzy mi się ponownie cię słyszeć Camzi,chcę czuć twoje paznokcie na mojej bladej skórze.-Mhmm.

-Chcę cię Lo.

Kiedy jej usta przywierają do moich...uwierzcie mi nie ma nic piękniejszego i najlepszego. Tak cholernie brakowało mi tego. Tak cholernie chcę żeby mnie rozebrała i robiła co jej się żywnie zamarzy. Ściąga moją koszulkę i rzuca na podłogę. Jej spojrzenie na mnie w samych koronkowych stringach jest piorunujące. 

-Wyglądasz tak kurewsko dobrze Camzi,będę się kochać z tobą całą noc.-Nie wiem czemu to robię ale sama ściągam jej koszulkę i owijam wokół szyi by dalej się namiętnie całować. 

Ruszamy w stronę łóżka nie odstępując swoich głodnych pocałunków ani na sekundę. Dotykam ją gdzie chcę i gdzie mogę,potem kiedy upada na łóżko ląduję na niej. Jest taka rozpalona. Obraca nas tak że to ja znajduję się pod nią. 

-To nie twoja kolei bycia nade mną kochanie,jesteś cała moja zapomniałaś?

-Nie zapomniałam Lo.-Zaczyna ponownie całować moją szyję. 

Zaczęła jechać coraz niżej aż dotarła do piersi. Wygięłam się lekko w łuk ponieważ przygryzła lekko mojego sterczącego sutka. Tak cholernie mi dobrze. Oblizałam nerwowo usta kiedy przestała i zaczęła ściągać moją bieliznę. Patrzy na mnie jak wygłodniałe zwierzę. Sama na moich oczach ściąga swoje bokserki i nachyla się tak by zająć się moją mokrą koleżanką. 

-Musisz być cicho kochanie,nikt nie może cię usłyszeć dobrze?

-Mhm...Ohhh Boże.-Przeszły mnie przyjemne dreszcze kiedy polizała delikatnie moją kobiecość. 

Robiła to powoli ale kurewsko dobrze dbała o to by nawet mój słaby punkt dostawał pierdolca. Jedną ręką szarpałam naszą pościel,zaś drugą wplątałam w jej włosy. Wiem że to lubi. 

-Lauren Boże...tak mi dobrze...-Oszaleję. 

Słyszę tylko chlipanie,kiedy wkłada we mnie powoli swoje dwa palce to odczuwam euforię. Unosi się i jest nade mną tak bym jęczała jej w usta. Widzę te perfidne spojrzenie i zaciesz w oczach. Wiedziała że jej ulegnę. Cholerna manipulantka. 

"Zgadnij Kto To" // Camren [ Zakończone ]Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum