"Zgadnij Kto To" // Camren [ Zakończone ]

18.

Popołudnie w towarzystwie Lauren minęło mi bardzo dobrze i nad wyraz spokojnie. Bawiłam się fenomenalnie. Na wieczór wróciłyśmy do domku gdzie nie było śladu po dziewczynach. Dziewczyna zaproponowała nam herbatę i ruszyła do kuchni w celu zaparzenia jej. Ja usiadłam na kanapie w salonie i puściłam telewizor. 

Moon27: Nie chwaliłaś mi się że spałaś z Jauregui.

BananaQueen19: Co?! Skąd masz takie absurdalne wnioski do jasnej cholery?!

Moon27: Zauważyłam rano twoje malinki Mila nie jestem ślepą idiotką. 

Wstałam i podeszłam do lustra w łazience na dole. Jestem cała w malinkach! Jak dziewczyny to zauważą to po mnie. 

Moon27: I co?

BananaQueen19: To nie twoja pieprzona sprawa. Nie życzę sobie byś mieszała się w moje sprawy łóżkowe...trochę szacunku i prywatności psycholko. 

Moon27: Wypraszam sobie. Zauważyłam to tak jak mówiłam więc nic nie naruszałam. Nawet dobrze ci zadań nie dałam a ty wyprzedziłaś moje najśmielsze oczekiwania. 

BananaQueen19: Spierdalaj. 

Moon27: Masz zadanie. 

BananaQueen19: Kurwa mać.

Moon27: Wiem z pewnych źródeł że Lauren planuje dla was jakąś romantyczną kolację czy coś. Skoro jesteś taka hop do przodu to będziesz musiała na dzień następny rano po tej kolacji po prostu wyjść na jej oczach nikomu nic nie tłumacząc. 

BananaQueen19: CZY CIEBIE POJĘBAŁO DO RESZTY?! NIE JESTEM TAKA PERFIDNA ŻEBY ODPIERDALAĆ TAKIE RZECZY!

Moon27: Nie masz wyboru bo kara pójdzie nie tylko na ciebie. 

BananaQueen19: Co masz na myśli?

Moon27: Zakończę grę jeżeli tego nie zrobisz i przy okazji roześlę anonimowe maile do dziewczyn,do Caluma i twoich rodziców co tak naprawdę robiłaś. 

BananaQueen19: Nie zrobisz tego kurwa. 

Moon27: Jesteś pewna? Mało ci pokazałam do czego jestem zdolna? Spaliłaś moje sto patoli i teraz do mnie pyszczysz? Nie wymigasz się z tej sytuacji nie znajdziesz rozwiązania. 

BananaQueen19: Zobaczymy suko. 

Teraz to mnie zaskoczyła i jednocześnie podpaliła. Wychodzę z łazienki i widzę uśmiechniętą Kubankę na kanapie wybierającą jakiś serial. Naprawdę ona planuje jakąś kolację dla nas? Naprawdę ona jest zdolna do takich rzeczy? Zasiadam obok niej. 

-Narobiłaś mi malinek wszędzie gdzie się da to zobaczyć Lauren.

-Podobają mi się.-Uderzam ją lekko w ramię. 

-Tobie się podobają! A pomyślałaś co ja powiem dziewczyną jak to zauważą? Wiesz doskonale że wtedy nie odpuszczą Lauren.

-Nie musisz im nic mówić. Wszystko okaże się w czasie prawda? Jesteśmy przyjaciółkami. Nie mam zamiaru naciskać i nic takiego robić. Będzie jak ty chcęsz.-Delikatnie nachyla się i całuje moje usta z wyczuwalnym utęsknieniem. Oddaję to z czystą przyjemnością. 

Wracamy do serialu który wybrała kobieta. Chyba chciałabym poruszyć ten temat.

-Lauren czy możemy porozmawiać o tym co stało się parę lat temu?-Zauważyłam jak się spina. 

-A..Ale co dokładnie?

-Nie mówię tutaj o dosłownie naszej sytuacji,chodzi mi bardziej o to co się działo potem.

-Ale co się miało dziać potem?-Powinnam się lepiej wysłowić. 

-Dziewczyny powiedziały mi że parę lat temu zniknęłaś na jakiś czas kiedy dotarło do ciebie to co się stało. Chciałabym wiedzieć gdzie byłaś i co robiłaś że teraz chcesz to wszystko ogarnąć i chcesz ponownie mieć wspólną historię ze mną.-Widać po oczach że nie chce tego tematu poruszać no ale przykro. 

-Powiem ci ale nie dzisiaj.

-Dlaczego?-Nagle robi się lekko czerwona i zakłopotana. 

-Chciałabym ci  powiedzieć o tym na takiej wspólnej kolacji. Planuję dla ciebie taki romantyczny wieczór poza domem,tylko my dwie do samego rana. Wtedy mogłabym ci wszystko wyjaśnić i pokazać.-Ta jebana psycholka miała rację...chyba mnie chuj strzeli. 

-Kolacji?

-Mhm. Powiem ci dokładnie kiedy i wtedy opowiem ci wszystko co ty na to? 

-Dobrze. Bardzo chętnie odbędę z tobą taką kolację.-Sama nachylam się by ją pocałować. 

Muszę pomyśleć jak mam zacząć działać. Może to ją bardzo zaboleć a tego nie chcę. W dodatku przedłużamy pobyt tutaj bo oceny mamy spoko w szkole. Nie zostało mi dużo czasu. 

Miłego Czytanka ^^ ten troszkę krótszy.