*Camila*
Poniedziałek.Pierwszy dzień w nowej szkole.Obawiam się trochę,że coś może pójść nie tak ale staram się odrzucić te myśli.Muszę dać radę.
Wstałam z łóżka sprawdzając telefon.Żadnej wiadomości od Lauren.. Nie powiem,zrobiło mi się trochę smutno bo naprawdę ją polubiłam. Wzięłam ciuchy,poszłam pod prysznic. Postanowiłam ubrać czarne rurki,koszulkę z The 1975 i białe trampki. Gdy już byłam gotowa,zeszłam na śniadanie.
-Dzień dobry.-powiedziałam.
-Dzień dobry Karla.-odpowiedział mój ojciec.-Mam nadzieję,że pamiętasz naszą wczorajszą rozmowę?
Kiwnęłam głową przypominając sobie wczorajszy dzień..
Tak.. dostałam szlaban..Za nic. Normalne.
-Po szkole mama odbierze Cię ze szkoły do domu i mam nadzieję,że usiądziesz do nauki. Nie mam zamiaru się za Ciebie wstydzić.-Powiedział.
-Dobrze.-powiedziałam. Nienawidziałam go tak bardzo.. Przez całe moje dotychczasowe życie byłam przez niego kontrolowana.Uczyłam się bardzo dobrze,miałam świetne oceny.Gdy miałam 14 lat przyłapał mnie na całowaniu się z chłopakiem. Shawn... Pamiętam go do teraz.
Dostałam porządny wpierdol a Shawnowi powiedział,że jeżeli jeszcze raz zobaczy go w moim towarzystwie to połamie mu wszystkie kości. Chłopak wystraszył się (bo kto by nie) i do teraz nie mam z nim kontaktu. Czego ja się spodziewałam po 16-letnim chłopaku? Walki? Śmieszne.
Spojrzałam na zegarek który wskazywał 8:00. Zajęcia miałam na 9:00 więc postanowiłam powoli wychodzić bo jednak mam kawałek do szkoły.Wzięłam swoje rzeczy i ruszyłam do szkoły.Gdy już byłam na miejscu zaczepiła mnie niska blondynka.
-Hej..umm.. nie wiesz może gdzie jest sala 103?-zapytała.
-Hej sama nie wiem bo jestem tutaj nowa-odpowiedziałam.
-Ooo to dobrze się składa bo ja też !
- Przynajmniej nie jestem sama-zaśmiałam się.-Która klasa?
-1 C a Ty?
-Nie żartuj.. ja też!
-Haha no to świetnie. Tak w ogóle jestem Ally ,miło mi Cię poznać.
-Camila mi również.
Rozmawiałam chwilę z blondynką aż moim oczom ukazała się Lauren.Zamarłam.Nie wiedziałam,że chodzimy do tej samej szkoły.Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się lekko.
Pożegnałam się z blondynką i postanowiłam podejść do zielonookiej.
-Hej Lolo.
-Yyy..Hej Camz.. słuchaj nie możemy tu rozmawiać bo...-nim skończyła podeszły do nas dwie dziewczyny.
-Ej Laur co to za małolata? -Znasz ją?-zapytała.
-Nie,pytała tylko o drogę do sali.-poczułam ukłucie w sercu.
-Posłuchaj słoneczko...Takie jak Ty nie mają prawa nawet obok nas oddychać.-zaśmiała się.-Jak chcesz znalezć sobie koleżanki to radzę iść do biblioteki albo na kółko gospodyń.-zaśmiały się we dwie. Spojrzałam na Lauren która miała głowę spuszczoną w dół.
-Nie dosłyszałaś?-Zjeżdżaj mi stąd!-powiedziała popychając mnie.-Laur idziesz?-zapytała odchodząc.
-Tak już idę.
-Lauren jak mogłaś?.-zapytałam cicho.
-Przepraszam...-szepnęła i odeszła.
*** Łapcie kolejny rozdział!
DRAMA? Co ta Lauren robi? Co stanie się dalej? Jesteście ciekawi? :D
YOU ARE READING
Wyprowadzka //Camren
Fanfiction17 letnia Camila nie ma łatwo. Ciągłe wyprowadzki psują jej psychikę i humor. A co jeśli przy jednej przeprowadzce pozna Lauren?