five

502 75 21
                                    

-Hyunjin, to nie tak jak myślisz!  - krzyknął Jisung omal nie spadając z kanapy na której przed chwila leżał.
-Chuj mnie to obchodzi! - krzyknął zapłakany chłopak - aż tak szybko znajdujesz sobie dziwkarskie pocieszenie? -zapytał czując narastającą gulę w jego gardle.
-Jinnie..proszę.. - powiedział podchodząc bliżej po czym złapał jego policzek dłonią 
Tamten się nie ruszał, był praktycznie sparaliżowany. Nie dotykał go tak długo,
w końcu minęły dwa miesiące odkąd się nie widzieli.

   Dalej się kochali

Kciuk Jisunga zatrzymał się na lekko przekrwionych ust chłopaka,  delikatnie przejeżdżając po jego dolnej wardze.
-Przepraszam... - szepnął intensywnie mrugając, żeby pozbyć się łez z oczu.

xxx

Chłopak siedział samotny na ławce w parku,  zastanawiając się gdzie mógłby się podziać.
Usunął się z drogi Hyunjinowi, który chciał załagodzić całą sytuację panującą między nim, a Jisungiem.

Może i tak było lepiej?
Przecież w ten sposób naprawił ich relację..

Ale nie miał gdzie się podziać. W końcu,  do domu nie wróci a u Jisunga raczej nie chciałby przeszkadzać dwójce.
Został całkowicie sam, na pustkowiu, bo grubo po jedenastej w nocy czekając, jak na zbawienie.

Nagle przed oczami przeminęła mu znajoma mu sylwetka.
-Cześć młody,  co tu robisz? -zapytała osoba, stojąca w ciemnościach.
-Oh.. Changbin-hyung... ja.. nie mam gdzie się podziać.. -powiedział spuszczajac głowę w dół. 

Gorzej być nie mogło.

тaттoo & pιercιng | changlix 🚫Where stories live. Discover now