I

1.4K 84 39
                                    




Taehyung POV

Przeciągąłem się leniwie, przewracając na drugi bok. Musiałem wstać wcześnie do szkoły, ale chcialem wykorzystać czas, dopóki budzik nie zadzwonił. Jednak nie udało mi się ponownie zasnąć przez jasne promienie światła, wpadające do pokoju. Wyciągnąłem rękę, próbując po omacku znaleźć telefon, leżący na szafce obok. Chwyciłem go, zerkając na wyświetlacz. Zegar wskazywał 7:20! Miałem wstać przed siódmą!

Wstałem i pospiesznym krokiem wyciągnąłem z szafy czarne rurki i ciepłą bluzę. Ubrałem się, szybko myjąc zęby po drodze i ogarniając twarz. Zbiegłem po schodach, żeby zabrać tylko coś do jedzenia i jak najszybciej wyjść. W kuchni zastałem rodziców.

-Oo już wstałeś, tutaj masz kanapki- powiedziała rodzicielka, witając się ze mną.

-Ym, hej. Dziękuję, ale jestem już prawie spóźniony i zaraz mam autobus- odpowiedziałem w pośpiechu, łapiąc po drodze za plecak.

-Zawiozę Cię, tylko zjedz spokojnie-uśmiechnął się do mnie tata.

Odwzajemniłem uśmiech, mówiąc tylko ciche "dziękuję" i siadając obok niego. Miałem naprawdę wspaniałych rodziców, nie mogłem na nic narzekać. Moja mama- Sa Rin, była kochaną kobietą. Miała zielone oczy i krótkie, ciemne włosy. Jednak miałem z nią słabszy kontakt, ze względu na jej wyjazdową pracę. Natomiast tata- Jungkook, starał się spędzać ze mną każdą wolną chwilę. Jednak nie był moim biologicznym ojcem, a jedynie partnerem matki, dlatego często mówiłem do niego po imieniu. Jungkook i mama byli parą, jednak nie mieli ślubu, zrzucając to na dodatkowe koszty. Urodziłem się, gdy mieli 18 lat, więc nie mieli pieniędzy, by zorganizować wtedy wesele.

-Ja lecę do pracy- wyrwała mnie z rozmyśleń mama, całując lekko w policzek. Następnie podeszła do Jungkooka, składając czułego buziaka na jego ustach. Zawsze w takich momentach odwracałem wzrok lub po prostu udawałem, że tego nie widzę, bo takie sytuacje pozostawały dla mnie niezręczne i czułem się nieswojo.

-Możemy iść, jest 40 po- powiedział po chwili Jungkook, wstając i dopijając swoją kawę. Szybko dokończyłem śniadanie i ruszyłem z nim.

Wsiedliśmy do samochodu, zapinając pasy. Położyłem plecak pod fotelem i oparłem się lekko o framugę drzwi.

-Taehyungie, o czym myślisz?- spytał po chwili starszy.

-O niczym, eh, jestem po prostu zmęczony-odparłem.

-Powinieneś chodzić wcześniej spać. Jesteś dzieckiem i musisz się porządnie wysypiać.

-Nie jestem, mam już 18 lat.

Starszy tylko sięgnął ręką, czochrając łagodnie moje włosy, cicho się do tego śmiejąc. Po chwili dojechaliśmy na miejsce, dlatego Jungkook zatrzymał sięuż pod budynkiem. Widziałem stojącego nieopodal Hobiego, który z pewnością na mnie czekał.

-O, jest już Hobi! To ja idę.

-Miłego dnia, skarbie- powiedział, lekko gładząc mnie po dłoni i uśmiechając się czule. Byłem przyzwyczajony do takich gestów, nawet je lubiłem. Odwzajemniłem uśmiech, wychodząc z samochodu.

Od razu podbiegłem w stronę Hoseoka, przytulając go.

-Hej- przywitał się. -Już myślałem, że się spóźnisz- dodał przyjaciel.

-Zaspałem, ale Jungkook mnie podwiózł.

Mieliśmy jeszcze dziesięć minut do rozpoczęcia pierwszej lekcji, dlatego staliśmy na korytarzu, nieopodal klasy, rozmawiając. Nie lubiłem nigdy takich zatłoczonych miejsc, było po prostu za głośno. Jednak nie miałem wyboru.

Touch me bæ ||j.jk • k.thOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz