Wstałem z łóżka i pierwszą rzeczą, którą zrobiłem było pójście do łazienki. "Zgaduję, że mam teraz strasznie rozczochrane włosy" pomyślałem żartobliwie. Nie myliłem się. Uczesałem się i ubrałem po czym poszedłem do kuchni. Na kanapie zobaczyłem śpiącego chłopaka. "Co on tu robi? Kto to jest?" Po chwili wszystko mi się rozjaśniło. Przypomniałem sobie wczorajszą noc.
— J- Ja jestem Tord. Mów mi Tord — powiedział lekko się jąkając.
— Dobrze, Tord. Wolisz porozmawiać o tym jutro? — zapytałem z nadzieją.
— Myślę, że tak... — zamilkł.
Zabrałem się za opatrywanie jego ran. Największe rany widać było na nogach, plecach i rękach.
— Gdyby to Cię bolało, szczypało lub coś w ten deseń, mów śmiało — uśmiechnąłem się w jego stronę.
— Mhm...
Odkręciłem buteleczkę z wodą utlenioną. "Nie wiem, czy taka ilość wystarczy."
Po opatrzeniu Torda wszystko pochowałem do apteczki, a tą odłożyłem na swoje miejsce. Nogi i ręce były całe w plastrach, a jego klatka piersiowa owinięta bandażem. Wszystko to zajęło mi około godziny czasu.
— Pójdę się wykąpać. Możesz zajrzeć do lodówki i wziąć sobie z niej coś, jeśli jesteś głodny. Nie ma w niej za wiele jedzenia, bo kiedy na mnie wpadłeś wracałem ze sklepu. Chyba wiesz co stało się z tym co kupiłem... W każdym razie nie krępuj się, ale zostaw coś dla mnie — powiedziałem po czym wszedłem do łazienki.
Wziąłem szybki prysznic, ubrałem się i wyszedłem. Skierowałem się w stronę kuchni. Widziałem, że Tord zagląda do lodówki, ale nic z niej nie wyjmuje. Podszedłem do niego:
— Naprawdę nie chcesz nic więcej?
— N- Nie. Dziękuje, ze w ogóle mogę coś zjeść...
YOU ARE READING
″Thank you for taking care of me″
FanfictionTom - nowo upieczony mieszkaniec Calais, po studiach fotograficznych, lat 20. "Tord" - nastolatek z tajemniczą przeszłością, lat 17. Jak zmieni się życie każdego z nich kiedy staną sobie na drodze? *TomTord* ***(bardzo) wolno pisane*** W trakcie...