6.Jimin!

1.3K 92 15
                                    

— Widzisz, możesz mi ufać — odrzekł z uśmiechem.

Jimin przytulił się do chłopca. To było inne ciepło niż to od reszty jego przyjaciół. Przyjemne ciepło. O ile zwykle nie przepadał za tym, że ktoś go przytula to teraz była to odległa prawda. Było mu przyjemnie. Ciepłe ramiona Jeongguka ukoiły go.

— Dziękuję ci, tak bardzo ci dziękuję... — pomimo tak dużej ilości wylanych łez i tak nadal mógł wypuścić parę na światło dzienne. Czuł bezpieczeństwo w ramionach młodszego. Ale czy to co robi jest właściwe? Sam tego nie wiedział.

— Hyung, nie płacz, wyglądasz wtedy naprawdę brzydko — Jeongguk poklepał starszego po plecach i pogłaskał go delikatnie po głowie.

Na ten gest Jimin tylko bardziej wtulił się w chłopca i pociągnął cicho nosem. Tego mu było trzeba. Zapewnienia, że wszystko będzie dobrze i przytulenia. Poczuł, że od tej pory coraz częściej będzie witał w tych ciepłych ramionach.

— Nie wiedziałem, że jesteś tak wrażliwy, zawsze byłeś oschły i dosyć agresywny — wyznał, zamyślając się nad tym. Jimin był naprawdę różny. Raz mordował wzrokiem, a potem był potulny jak baranek.

— A co? Mam być bardziej agresywny? — zapytał z cynicznym uśmiechem. Robił to na złość, co bardzo lubił.

— Lepiej nie, hyung. Wolę twoją łagodniejszą wersję — zaśmiał się i uśmiechnął delikatnie.

— Spokojnie, z tą agresywną jeszcze będziesz miał do czynienia — powiedział pogardliwie, jednak łagodnie.

— Jak już tu jesteś to może pooglądamy jakiś film? — posłał starszemu szeroki uśmiech.

— Jestem za — odwzajemnił gest. Niby taki mało znaczący, a jak cieszy.

Nagle Jimin się ocknął. Przecież obaj są chłopcami... A nawet nie wiadomo czy są przyjaciółmi. Dalej coś go blokowało, żeby uznać go za przyjaciela. Znają się tak krótko.

W jego głowie pojawiło się nagle ogrom myśli, które nie dawały mu spokoju. Czuł, że to co robi nie jest właściwe.

Momentalnie odsunął się od młodszego.

— Coś się stało, hyung? — zapytał młodszy wyraźnie zaskoczony dziwna reakcją przyjaciela.

— Nic — przerwał na chwilę, biorąc głęboki wdech. — Kompletnie nic.

— Na pewno? — zapytał Jeongguk, z przygaszoną miną. Nie ukrywał, że taka reakcja starszego trochę go zawiodła i przygnębiła.

— Wiesz co? Muszę już iść, do jutra młody — wstał z kanapy, na której oglądali film i skierował się do drzwi, nie odwracając się już w stronę Jeona.

— Jimin! Co znowu się dzieje?! — podniósł swój głos, czując jak łzy cisną mu się do oczu. Sam nie wiedział, dlaczego po tak krótkim czasie znajomości przywiązał się do chłopaka. — Bez żadnego wytłumaczenia, ot tak sobie idziesz... Czemu?

— Nic się nie dzieje, jest już późno, muszę iść... — odpowiedział zbywająco, powoli odczuwając, że jego zachowanie nie było do końca właściwe.

— Jest 17.00, Jimin, to jest późno? — powiedział z zwątpieniem, dokładnie przyglądając się starszemu. Wciąż był odwrócony, dlatego patrzył tylko smutno na jego szczupłe plecy.

— Moi rodzice się pewnie martwią, że mnie nie ma. Muszę iść, naprawdę — odrzekł zmieszany, nie mając już pomysłu na kolejne wymówki.

— Dopiero co mówiłeś, że mają cię gdzieś. Kłamiesz, widzę to, Jimin —powiedział oschle. Czuł się oszukany. Naprawdę nie lubił, gdy ktoś kłamał mu prosto w oczy.

— To nie tak, muszę iść... — sięgnął po buty i wybiegł. Poczuł się winny. Nigdy nie przejmował się zbyt uczuciami innych, jednak tym razem było inaczej, co jeszcze bardziej skłoniło go do przemyśleń. Nie wiedział, co się z nim dzieje.

Młodszy zdążył tylko krzyknąć "Jimin!", po czym nawet nie fatygował się za gonieniem Parka. Prawdopodobnie by go jeszcze złapał, ale zawsze to robi, tym razem będzie inaczej. Siedział na kanapie, przy dalej włączonym filmie. Widać, że był smutny i zdenerwowany jednocześnie. Już Jimin mu zaufał, nawet otaczało go jego ciepło, a teraz ot tak sobie wybiegł. Z jednej strony był na niego zły, ale z drugiej wiedział jak zmienny potrafi być Jimin. Nie rozumiał tego. Nic nie łączyło się w sensowne wytłumaczenie. Opadł na łóżko i wpatrywał się w sufit.

¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦

Trochę krótszy rozdział, ale jest!

Miłego dnia/nocy/wieczoru💜✨

Stay with me, please | jikookWhere stories live. Discover now