9.Silence

1.2K 93 18
                                    

Kolejny dzień, w którym trzeba iść do szkoły. Choć Jimin wprost jej nienawidził, to jednak kochał widzieć te uśmiechy na twarzach swoich przyjaciół, którzy rzucają się na niego za każdym razem. Głównym celem było unikanie Jungkooka. Mogłoby się wydawać, że to nic nie da. Jednak Jimin uzależnił się od chłopaka, tak jak można uzależnić się od wszelakich używek. Jeongguk jest swego rodzaju narkotykiem dla Jimina. Koi ból, ale zarazem go zadaje, w takiej formie, że sam Park tego nie odczuwa. Można by powiedzieć, że są jak bratnie duszę, które na każdym kroku się wspierają, pomagają. Tylko Jimin nie daje temu szansy. Ucieka. Za każdym razem coś w nim pęka. Stchórza.

Jimin właśnie miał wyjść z domu, kiedy usłyszał dzwonek do drzwi. Kto inny mógłby się tu zjawić, jak nie Jeongguk? Ewentualnie Hobi.

— Tak? — zapytał, jakby nigdy nic. Jakby nigdy nie poznał Jeongguka. Jakby to był tylko zwykły kurier lub listonosz. Ktoś mu nieznany.

— Pomyślałem, że może pójdziemy razem do szkoły... — powiedział zawstydzony. Jimin już panikował wewnętrznie. Jego plan poszedł na straty.

— Daj mi chwilkę — odrzekł i sięgnął po plecak oraz butelkę wody, po czym znalazł się już na dworze, obok Jungkooka.

Jak zwykle Jeon próbował jakkolwiek nakłonić Jimina do rozmowy, ale ten zbywał go krótkimi odpowiedziami. W końcu miał go unikać.

— Coś nie tak? — zapytał w końcu Jeon.

— Zostaw mnie w spokoju — odrzekł szorstko. Jeżeli miał się go pozbyć, to tylko w nieprzyjazny sposób mogło się to udać.

— Ale hyun- — jego wypowiedź przerwał Jimin.

— Nie, po prostu daj spokój — mówienie tych słów przez Jimina było cholernie bolesne i dla niego samego, i dla Jeongguka.

Cisza. Obaj zamilkli.

Mocny charakter Jimina, ułatwiał mu jego plan. Choć przez właśnie tego Jungkooka, zmiękł. Nie karcił już wszystkim wzrokiem, niczym Yoongi.
Chociaż to Min wydawał się przyjaźniejszy od Jimina.

Jimin po dotarciu na miejsce, zmęczony tym wszystkim, usiadł na schodach. Jungkook normalnie pewnie usiadłby koło niego, lecz on poszedł gdzieś indziej. Ta smutna twarz chłopaka tak zabolała Jimina. Widział jak skulił się. Widocznie te słowa zabolały Jeongguka. Nawet nie o same słowa chodzi. Jimin po prostu unikał go, a Jungkook w tym momencie mu to ułatwił. Szatyn doskonale wiedział, że starszy nie chce go znać.

Choć Jimin nie zobaczył tej jednej małej łzy spływającej po policzku Jungkooka, to mógł się domyślić, że to  właśnie się stało. Miał ochotę pobiec do niego i powiedzieć mu, że to wszystko nieporozumienie. Ale nie mógł. Jego silna wola na to nie pozwalała. Walczył sam ze sobą. Z jednej strony jego plan się udał, powinien się cieszyć, ale zranił tym młodszego. Czuł się z tym źle.

¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦

Miłego dnia/nocy✨💓

Stay with me, please | jikookWhere stories live. Discover now