8.Gdy powiedział pierwsze „Kocham cię"

8K 127 86
                                    

Jeon Jungkook:

Jungkook jest bardzo nieśmiały, nawet jeżeli ma już swoje lata. Dlatego dość długo zbierał się w sobie, aby ci wyznać co do ciebie czuje. Kilka razy wszystko legło w gruzach przez twoją otwartość i zaufanie względem niego. Nie potrafił przełamać tej przyjacielskiej bariery, równocześnie bojąc się, że całkowicie straci dobry kontakt z tobą, co było dla niego nie do przyjęcia. 


⚬ Bardzo dużo nieśmiałości ukrytej w słodkim, króliczym uśmiechu.

⚬ Drżące ręce, niezdolne do utrzymania kurtki.

⚬ Ogólne zakłopotanie.

⚬ Jąkanie się, plątanie języka i słów.

⚬ Odwlekanie rozmowy jak najdalej się da.

⚬ Niepowstrzymana chęć ucieczki od ciebie.


~~~ 


Stałem pod drzwiami jej dormu potężnie zakłopotany, jeszcze raz śledząc w swoich myślach plan, który wymyśliłem w wytwórni. Czułem jak moje serce nieznośnie łomoce w klatce, jakby starało się mnie siłą wycofać od podjętej decyzji. Wziąłem głęboki oddech, myśląc, że to jakoś pomoże. Wszak przed koncertami czasem działało. Mocniej zacisnąłem palce na kurtce i delikatnie zapukałem w drzwi. Czekałem, czując jak moje serce próbuje wyrwać się z piersi i nie być świadkiem tego, co się zaraz dokona. Czekałem, ale kiedy przez dłuższą chwilę drzwi się nie otwierały, zaczął wypełniać mnie żal. Zebrałem się w sobie i zapukałem jeszcze raz, tym razem nieco mocniej. Poskutkowało.

Moje serce stanęło w jednym momencie, kiedy tylko zobaczyłem znajomą postać w progu, uśmiechającą się do mnie przyjaźnie. Było to bardziej zaskakujące, niż gdyby w ogóle nie otwarła tych drzwi.

– Jungkook? – zdziwiła się, gdy tylko dojrzała mnie lekko zszokowanego i zmieszanego.

– Cześć – jęknąłem. Mój głos nieco się zmieszał. Zamilkłem. Wziąłem głęboki oddech, westchnąłem. Spojrzałem w dół na kurtkę, którą trzymałem w dłoni. Gwałtownie wyciągnąłem ją w jej kierunku, o mało nie ugadzając ją w nos. Przekląłem w myślach za swoją lekkomyślność.

– Moja kurtka! – jęknęła uradowana.

– Zapomniałaś jej z sali ćwiczeń – powiedziałem lekko trzęsącym się głosem.

Spojrzała na mnie. Moje włosy były lekko zmoczone przez krople deszczu, gdyż na dworze powoli zaczynało mżyć. Uśmiechnęła się miło w podzięce. Szybko zawiesiła kurtkę na pobliskim wieszaku, lecz nie zamknęła drzwi. Poczułem przypływ odwagi.

– Mógłbym ci coś powiedzieć? – spytałem, kiedy akurat się odwróciła. Ręką przeczesałem włosy, starając się jakoś umorzyć stres we mnie się mieszający. Uciekałem wzrokiem, nie potrafiąc spojrzeć jej prosto w oczy.

– Jasne – odpowiedziała, promiennie się uśmiechając. – Tylko może wejdź na chwilę. Napijesz się herbaty? Musze ci jakoś podziękować – dodała, szerzej otwierając drzwi i robiąc mi w nich miejsce.

– Nie, nie trzeba – zaprzeczyłem gwałtownie, cofając się o krok i wystawiając przed siebie trzęsące się dłonie, jakby właśnie ktoś zamierzał mnie zastrzelić. – Ja tylko... Chciałem wspomnieć... że mi się podobasz... – powiedziałem na tyle cicho, że słowa ledwo co przeszły przez moje gardło.

Reakcje BTSWhere stories live. Discover now