Rozdział 11

12 1 0
                                    

Dziś dzień nocowania. Rano przyszła po mnie Invicta. Słońce jeszcze nie wzeszło, więc poczekała na mnie w domu. Gdy tylko weszła i przywitała się z moimi rodzicami, usłyszała coś, co ją zaniepokoiło:
- Usiądź, pójdę ją obudzić
- Nie! Znaczy.. Nie trzeba. Ja pójdę, szybciej wstanie
- Dobrze, ale chce jeszcze z nią porozmawiać przed wyjściem, więc pójdę z Tobą
- Mogę jej przekazać żeby do Pani przyszła, gdy wstanie
Po tych słowach Alessa już nie kontynuowała rozmowy z Invictą, tylko wraz z nią ruszyła w stronę mojego pokoju:
- Nigdzie jej nie ma
- Niech się Pani nie martwi, może poszła do łazienki
- Hmm... Ale łóżko jest posłane. O! Jest tutaj. Leży przykryta po sam czubek głowy
W tym momencie Invicta zrozumiała, że nie jestem to ja, a same poduszki pod kołdrą. Były ułożone idealnie i kształtem naprawdę przypominały posturę człowieka, dlatego ona sama na początku dała się nabrać na tą sztuczkę. Na szczęście w porę zauważyła swój błąd. Było mało czasu. Wiedziała, że mogę zaraz wyrosnąć przed czubkiem nosa swojej matki. Popadła w panikę i zaczęła grać na czas. Krzyknęła więc nagle: ,,COŚ SIĘ PALI!!!". Alessa natychmiast pobiegła do kuchni mówiąc, iż zapomniała wyłączyć kuchenkę. Była zajęta, więc miałyśmy czas: ,,Gdzie jesteś?!" - nawoływała mnie Invicta. W tym momencie zobaczyła mnie przed sobą. Pojawiłam się znikąd. Nastolatka szybko szepcąc poleciła mi, bym położyła się na łóżku, a ona sama przykryła mnie kołdrą. Gdy moja mama wróciła i odkryła pościel, zastała tam śpiącą córkę. Westchnęła tylko, mówiąc do Invicty: ,,Ona zawsze taka będzie", po czym wyszła zapominając o tym, iż miała ze mną porozmawiać. Wciąż jeszcze nie zbyt świadoma po przemianie dziękowałam przyjaciółce, gdyż nie umiałam sobie radzić w takiej sytuacji. Bez niej Alessa myślałaby, że znowu uciekłam na noc z domu. Obie miałyśmy już dość wrażeń, a to był dopiero początek dnia, który wydawałby się nie kończyć. Czekało nas jednak dopiero najtrudniejsze..

                                                                                                                                                             ~Lumena23

12 minutWhere stories live. Discover now