12. Surprise

1.4K 85 16
                                    

Po tych słowach mnie olśniło.

- J-Jug ja cię przepraszam, ale muszę iść i nie masz co się martwić, to nie dlatego, że powiedziałeś mi tą historię, ale chodzi i twój prezent na święta- uśmiechnęłam się, a Jug go odwzajemnił.- Muszę lecieć, zobaczymy się w szkole- wybiegłam z restauracji, spędziłam tak szybko tylko by dotrzeć do redakcji szkolnej gazetki. Ten prezent będzie trafiony w 10. Mam taką nadzieję. Pewnie chcecie wiedzieć co wymyśliłam? Tego dowiecie się w swoim czasie, na razie muszę się spieszyć do wigilii zostało już tylko 11 dni.

Perspektywa Jughead'a

Nie wiedziałem co ta mała spryciula wymyśliła, ale cieszę się, że przyjęła to tak dobrze. Spodziewałem się czegoś innego, a było nie dobrze, a nawet bardzo dobrze. Myślałem, że będzie to trudniejsze. Ciekawe co to będzie za prezent...

Tak jak Betty obiecywał spotkaliśmy się w szkole, ale nie widzieliśmy się za dużo, bo cały czas gdzieś biegała. Ten prezent naprawdę wymaga poświęcenia. Zapytałem się Betty czy nie chciałaby wyjść gdzieś po szkole, ale ta tylko powiedziała, że jeśli chce dostać ten prezent na czas to nie mogę jej zawracać głowy. Posłuchałem. Chciałem się dowiedzieć jak najszybciej co to za niespodzianka. W sumie nie martwiło mnie to, że nie spotkam się z moją dziewczyna, gdyż miałem spotkanie Serpents.

Tak jak wspomniałem siedziałem w Wyrm na spotkanie. Powoli zjawiali się członkowie. Nagle zauważyłem Bethany, podeszłam więc do niej.

-Hej Bethany- uśmiechnąłem się.

- Siema Jones- powiedziała obojętnie dziewczyna.

- Gadałaś może z siostrą?- miałem nadzieję, że wie coś o tym prezencie.

- Tylko rano jak wychodziła z domu by się z Tobą spotkać. A co?- zapytała ciekawsko.- Pokłóciliście się?

- Nie! Tylko Betty robi mi jakiś prezent na święta, ale nie wiem co to i myślałem, że w- tu przerwała mi blondynka.

- Nawet jeśli bym wiedziała to bym ci nie powiedziała- uśmiechnęła się złośliwie.

- Och daj spokój- powiedziałem żartobliwie.

- A w sprawie wigilii. Cieszę się, że przychodzicie, całą rodziną- teraz nie wiedziałem co mam powiedzieć, stałem jak zdębiały.- Coś nie tak Jughead?- zapytała Bethany troskliwie jak nigdy dotąd.

- Właśnie... Mówiłem już to Betty, ale ty też powinnaś wiedzieć- powiedziałem cicho.

- O czym?- zaciekawiła się tematem.

- Ale nie teraz, po spotkaniu, za barem- dziewczyna minęła głową na zgodę.

Spotkanie poszło dość spokojnie widząc sytuację gangu. Zapytacie pewnie czemu? Odpowiedź jest jedną, gang, z którym rywalizujemy chce odebrać nam ziemię, na razie nie przejmujemy się tym za bardzo, ponieważ na razie dostaliśmy tylko podróżni żeby opóźnić teren. Jednak Serpents nie poddasza się tak łatwo.

Gdy przyszedłem za bar Bethany tam stała.

- To o czym chcesz pogadać? Jednak nie przyjedziecie na święta?- zapytała smutno blondynka.

- Przyjdziemy, tylko- westchnąłem- będę ja i mój tata- spojrzałem na ziemię.

- A co z twoją mamą i jak mi się wydaje siostrą?- znowu muszę to opowiadać.

- Moja mama i siostra nie mieszkają ze mną i ojcem od roku- dziewczyna zdębiały.

- A-Ale jak to? FP mówił, że wyjechała do pracy i wróci za kilka miesięcy- mój tata dzieli się z tagiem osobistymi sprawami, bo to jakby nasza rodzina, ale widzę, że nie chciał zdradzać Serpents czegoś takiego.

Find Me... | BugheadWhere stories live. Discover now