Gdy niebo swe oko srebrzyste otwiera
Zamiast zasypiać, coś się we mnie budzi;
Proza myśli tajne mi powiera
A poezja - serce moje trudziCoraz ciemniej, z okna na mnie patrzy
Budząc we mnie nieludzkie pragnienie
By choć jedną, drobną iskrę skradłszy
Rozpalić niknące w mej duszy żarzenieLecz kiedy samo zaczyna usypiać
Znów jestem małą kroplą spadającą
O rolę wśród kwiatów nie śmiejącą spytać
I nadal sekretnie za chmurą tęskniącą