Od godziny powtarzałam z moim nauczycielem odmianę czasownika po hiszpańsku, ale przez cały ten czas nie mogłam wyrzucić z głowy obrazu pana Romano.''Amo, amas, amat,...'' - Ja kocham, ty kochasz, on kocha...
Z pewnością nie kochałam go całego, ale kochałam jego niektóre cechy. Jego oczy, uśmiech, jego tajemniczą aurę.
Nie mogłam jednak zrozumieć jego osobowości.
Miejmy nadzieję, że uda mi się poznać go lepiej na jutrzejszym lunchu. Na tę myśl w moim brzuchu jednocześnie czułam motylki oraz strach.
Reszta dnia minęła mi jak każda inna, poza tym że w domu odbyło się spotkanie gangu (na które nie zostałam zaproszona), trwało ono prawie cały dzień. Podejrzewałam, że pewnie zastanawiali się nad tym, czy powinnam jutro widzieć się z panem Romano. Wiedziałam jednak, że pan Romano nie przyjmuje słowa 'nie'. A patrząc na przygnębione wyrazy twarzy mojej rodziny, która wyszła ze spotkania, też o tym wiedzieli.
W nocy też, znowu, prawie nie zmrużyłam oka. Wiedziałam, że powinnam zachowywać się poważnie jak reszta gangu, ale ja czułam się, jakbym grała rolę w jakiejś powieści!
Skromna dziewczyna - tak
Niebezpieczny, ale przystojny mężczyzna - też tak.
I tak dalej, i tak dalej...
Nie wiedziałam tylko, jak potoczy się moja historia.
Obudziłam się wcześnie rano, jakąś godzinę zanim miała do mnie przyjść Charlotte. Sama nalałam sobie wody do kąpieli, wlałam do niej olejki zapachowe: waniliowy i o zapachu różanym. Gdy woda nalewała się do wanny, ja starannie wybrałam strój na dzień dzisiejszy.
Zdecydowałam się dziś na żółtą sukienkę z koronką i dekoltem w serek. Do stroju dodałam dla szczęścia wisiorek mojej mamy i pierścionek mojej babci. Do tego, jako dekorację do włosów, wybrałam celtycką spinkę do włosów, którą dostałam w prezencie od mojego ojca.
Po dobrych trzydziestu minutach leżenia w wannie, wytarłam ciało i rozczesałam moje skołtunione włosy.
Niedługo potem przyszła Charlotte, aby przygotować mnie na mój ważny dzień. Pochwaliła mój strój i spięła moje loki spinką, zostawiając kilka pasemek wolnych.
- Pięknie! Wyglądasz jak dzieło sztuki! - Wykrzyknęła z zachwytu.
Podziękowałam jej, po czym sprawdziłam godzinę.
Jasna anielka! On tu będzie za kwadrans!
Ileż czasu spędziłyśmy nad moimi włosami?
Zeszłam po schodach na dół i przywitałam całusem i przytuleniem każdego z mojej rodziny. Ku mojemu zaskoczeniu, mój tata zaczął płakać.
- Tak bardzo cię przepraszam, że musimy oddać cię temu potworowi, moja Rosalie. Jesteś oczkiem w mojej głowie, jak i reszty gangu. Tak bardzo chciałbym, aby było jakiekolwiek inne wyjście. - Pocałował mnie w czubek głowy, po czym pogłaskał mnie po policzku. - Tak bardzo mi przykro.
- Oh, tato! Naprawdę, nie przeszkadza mi to. Jestem pewna, że kiedy go poznam, nie będzie taki zły. - Posłałam mu szeroki uśmiech i starałam się zignorować jego coraz głośniejsze szlochy.
Nasza rozmowa została przerwana głośnym pukaniem do drzwi.
Szybkim krokiem ruszyłam, aby je otworzyć, prawie potykając się o dywan.
Ledwo co otworzyłam drzwi, gdy zostałam objęta muskularnymi ramionami, które należały do Callahan'a Romano.
___________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się wam podobał.
Czekam na wasze gwiazdki i komentarze.
Damie Love
CZYTASZ
Mafioso - Tłumaczenie PL
RomanceRosalie O'Neil jest pod opieką swojego ojca, członka irlandzkiej mafii oraz braci. W piątej klasie przestała uczęszczać do szkoły dla dziewczyn i od tamtej pory była uczona w domu, zamknięta w czterech ścianach przez sześć lat. Bez chłopaków. Bez no...