Mania i panika

15K 622 179
                                    




Obudziłam się cała w zimnych potach. Czułam pulsowanie w głowie. W panice rozejrzałam się wokół.

Gdzie ja jestem?

Betonowe ściany, brudna podłoga, przyćmione światło... Pewnie jestem w jakiejś piwnicy.


Ktoś za mną gwizdnął.

- Dzień dobry, śpiąca królewno. Mam nadzieję, że nie śniły ci się jakiekolwiek koszmary.

Odwróciłam się na tyle, na ile mogłam, gdyż byłam przywiązana sznurami.

- Kim----kim jesteś? - Wychrypiałam.

Mężczyzna zbliżył się, abym mogła go zobaczyć.

- Jestem Niall, przywódca irlandzkiego gangu Thugs i nie cierpię Callahana Romano.

Wyciągnął dłoń i przebiegł nią po moich włosach. - Przepraszam za ten ogromny guz. Ryana trochę poniosło. Nie martw się, zabiliśmy go.

Z przerażenia opadła mi szczęka. Niall wtedy wybuchł śmiechem.

- Tylko się tak z tobą droczę, skarbie. Tylko go pobiliśmy i zostawiliśmy w jakiejś alejce. Nie wiem jednak, czy nadal żyje.

Zaskomlałam i wtedy Niall znów się zaśmiał, po czym najzwyczajniej w świecie, wyjął nóż. Bawiąc się nim, zaczął wyglądać na coraz bardziej poważnego.

- Ryan nie miał ciebie zranić. Miał cię tylko odurzyć i bezpiecznie wyciągnąć przez okno, a on nie spełnił danego mu rozkazu.

To mnie dziwiło. Dlaczego nie chciał, aby mnie zraniono? Przecież on sam kazał mnie porwać.

Niall chyba zrozumiał moje zdziwienie.

- Moja siostra, Maeve, chodziła z tobą do szkoły. Zabiłaby mnie, gdyby dowiedziała się, że coś ci się stało. A ja zabiłbym każdego, kto zraniłby ciebie. No nie licząc Ryana.

W mojej głowie pojawiły się wspomnienia dzielenia się kanapkami, bawienia się z rudowłosą dziewczynką. Maeve, ktoś komu odkąd pamiętam zazdrościłam. Była bardziej wygadana i silniejsza ode mnie.

Wiedziałam, że miała brata, ale nie pamiętałam jego imienia.

Po chwili coś do mnie dotarło.

- Rudy?

Niall albo Rudy jak ja go pamiętałam, zaśmiał się głośno.

- A jednak pamiętasz mnie! Przezwisko z podstawówki, co? Minęło trochę do tego czasu. Mam nadzieję, że podoba ci się mój dom. A i przepraszam za sznury, nie chciałem, abyś uciekła.

- Dlaczego tutaj jestem, Rud--Niall?

Uśmiechnął się zawadiacko. - Zabrałem cię tutaj, abyśmy mogli być razem. Tyle czekałem na ten moment, gdy w końcu będę mógł o ciebie zabiegać. W momencie, gdy dowiedziałem się, że podoba ci się tamten gangster, stworzyłem dla ciebie mój własny gang. Podoba ci się?

Przez cały ten czas obracał nożem w dłoniach.

- Uh,yyy, te sznury mnie bardzo ranią.

- Ah, oczywiście, już się tym zajmuję, skarbie. - Niall przeciął sznury nożem.

Moje nadgarstki były poranione, a klatka piersiowa obolała. Nie chciałam tutaj z nim być. Coś mi się w nim nie podobało, przerażał mnie. Przez cały czas miał wybałuszone oczy i ciągle bawił się nożem.

Zachłysnęłam się moim szlochem i zwinęłam w kulkę.

Niall zacisnął pięść na moich włosach i pociągnął mnie za nie.

- Przestań płakać, skarbie. Jesteś ze mną. Jesteśmy dla siebie stworzeni. Przestań beczeć! - Potrząsnął mną z furią. - Przestań!

Ja nie mogłam tego zrobić. Łzy spływały mi po twarzy i przez to cały czas się zakrztuszałam. Po chwili poczułam ucisk w gardle. Czułam nadchodzący atak paniki.


Pomóż mi, Cal. Sama się stąd nie wydostanę. On mi coś zrobi!

Całe moje ciało zdrętwiało. Krzyki Nialla zaczęły stawać się coraz cichsze i w końcu oddałam się w znajomą, spokojną ciemność...



Gdy się obudziłam, znajdowałam się w innym pomieszczeniu. I co najważniejsze, nie byłam z Niallem. Leżałam na podłodze z płytek i jakaś dziewczyna potrząsała mną.

- Rosie, Rosie! Ocknij się!

Nade mną klęczała znajoma, rudowłosa dziewczyna. Miała na sobie szmaragdową, zwiewną sukienkę, a usta pomalowane na czerwono.

Wtedy też zdałam sobie sprawę, że miałam na sobie inną sukienkę, bandaże na nadgarstkach. Miałam też starannie opatrzone nogi i klatkę piersiową.

- Maeve... - Wyszeptałam.

Nadal czułam pulsowanie w głowie, ale nie tylko od uderzenia, ale też od utraty przytomności.

Maeve podciągnęła mnie do pozycji siedzącej. Z pewnością znajdowałam się w łazience. Był tutaj zlew i prysznic, które też mogłabym mieć w swoim domu, gdyby nie to, że został on wybudowany wiele lat temu i .....

Ała, moja głowa!

- Cześć, dziewczyno. Muszę cię stąd wyciągnąć zanim on wróci! - Maeve wyszeptała do mojego ucha.

- K-kto? - Poczułam ogromny ucisk w głowie. - Ahhh!

- Ciii! Chodź, niedługo wróci z zakupów!

Maeve wyciągnęła mnie z łazienki i skierowała do okna w sypialni.

- Twój facet, Cal, wszędzie cię szukał. Namierzyłam go od razu, gdy odkryłam, że Niall całkowicie stracił rozum i porwał cię. Cal czeka na ciebie na zewnątrz. - Zamilkła i spojrzała na mnie skruszona. - Tak bardzo cię przepraszam za to, co Niall ci zrobił. Myśli, że cie kocha, ale on jest niestabilny emocjonalnie. Będziemy musieli oddać go do ośrodka. To porwanie było jego ostatnim czynem i podejrzewam, że ci jego głupi przyjaciele mu w tym pomogli. Nie przejmuj się, zajmę się nim i tym idiotycznym gangiem.

Maeve przeciągnęła mnie na drugą stronę okna, gdzie Cal wspiął się po drabinie. Zanim jednak mógł mnie złapać, Maeve przytuliła mnie lekko i powiedziała:

- Tęskniłam za tobą, Rosie. Spotkajmy się niedługo, okej? Jak wszystko zostanie załatwione?

Uśmiechnęłam się i potaknęłam.

Maeve była prawdziwą przyjaciółką. Odważna, zdeterminowana Maeve przeciwstawiła się swojemu bratu, aby mnie uratować.


Callahan przycisnął mnie mocno do swojego torsu, po czym zszedł po drabinie. Nawet jak znajdowaliśmy się już na ziemi, nadal trzymał mnie w ramionach. Wtedy też podbiegła do nas reszta gangu i mojej rodziny.

Cal wyszeptał ochryple: - Tak bardzo cię za to wszystko przepraszam. Już nigdy więcej do tego nie dojdzie.

Powoli uniosłam na niego wzrok. - Masz rację. Już nigdy więcej do tego nie dojdzie, bo to koniec.

___________________________________

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał.

Czekam na wasze gwiazdki i komentarze.

Damie Love

Mafioso - Tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now