쉰 아홉

367 25 4
                                    

Sehun zaraz po opuszczeniu mieszkania Baeka wsiadł do swojego auta, jednak nie odjeżdżał. Oparł się łokciem o kierownicę patrząc na blok, z którego przed chwilą wyszedł. Przełknął sline.

Jak teraz będzie wyglądała ta relacja? Prawda, Oh wcześniej zupełnie niczego nie przemyślał. Może mieć teraz problemy i w dodatku straci możliwość kontaktowania się z tym blondynem.

- Kurwa, jego mać... - przystawił telefon do ucha po chwili odzywając się. - Chan..

- Nie mów, że serio to zrobiłeś.

-....

- Suho Cię zabije, wiesz o tym?

- Podając mi jego adres chyba wiedział co mogło się stać. Więc to tylko i wyłącznie i jego wina.

- Pojebało się do reszty? Te-

- Dobra, dobra. Mam przejebane tak czy tak.

- Kurwa, mógłbyś mnie wysłu--

Sehun rozlaczyl się wkładając telefon do kieszeni spodni po czym wysiadl z pojazdu ponownie chcąc zawitać do mieszkania Baekhyuna.

Gdy tylko wszedł do środka zastał taki sam widok gdy opuszczał to miejsce. Nachylił się nad chłopakiem, który automatycznie, ponownie widząc swojego oprawcę, resztkami sił podniósł się gwałtownie, spadając z kanapy.

- P-Proszę, n-nie-e rób mi ju..ż krzywdy... - jąkał się, a jego ciało całe się trzęsło.

- Posłuchaj. Nie mów o tym nikomu, jasne? Nie skrzywdze Cię, jeżeli nikt się o tym incydencie nie dowie.

Baekhyun zacisnal dłoń w pięść. Nie takie były jego plany. W sumie to nawet nie wiedział jakie by były. Nigdy nie przeżył czegoś takiego i dalej jego mózg był w ciężkim szoku. Pokiwał powoli głową

- Nawet pomogę Ci tu ogarnąć. - mężczyzna wstał i zaczął zmywac z kanapy niechciane tu płyny. Również odnalazł szybko łazienkę i doprowadził Byuna do "poprawnego" stanu. - Wyśle Ci jutro maść. I sprawa załatwiona, jasne? - brunet zagryzl warge widząc, że chłopak nawet na niego nie patrzy i najpewniej (w przekonaniu Sehuna) zastanawia się nad swoim panem działania.

- Hej! - krzyknął łapiac twarz mniejszego w dłonie, aby potem nakierować ją na tą swoją. - Słyszysz mnie?

- T-Ta--

- Świetnie. - Oh złożył na jego ustach mocny pocałunek, a włosy zaczesał mu do tyłu. - Odezwę się jeszcze.

Wstał i szybkim krokiem wyszedł z mieszkania. Odjeżdżając jego telefon ponownie zadzwonił.

•ᴡʜʏ ɴᴏᴛ? • <ˢᴱᴮᴬᴱᴷ> SnapchatWhere stories live. Discover now