*Adrien*
Moja siostra ostatnio naprawdę dziwnie się zachowuje. Chodzi jakaś zdenerwowana, jednak nie chce ze mną o tym rozmawiać. Wszystko zaczęło się od minionego piątku, kiedy to wysłałem ją, aby porozmawiała z tatą. Aż tak zirytowała ją ta rozmowa? Przecież tata często nie ma dla nas czasu, więc czemu akurat teraz tak się tym przejęła? Poniedziałkowego pranka oboje wsiedliśmy do limuzyny, aby pojechać do szkoły. Chciałem zagadać do mojej bliźniaczki, jednak ona wydawała się być całkowicie nieobecna. Mogę się założyć, że gdybym teraz wypuścił z torby Plagga, siostra nawet nie zwróciłaby na niego uwagi. Może powinienem ją jakoś rozbawić, żeby nie miała już takiej markotnej miny?
- Ostatnio postanowiłem zerknąć do tej słynnej sali trzydzieści trzy. W prawdzie artysta ze mnie żaden, ale chciałem zobaczyć, jak tam idzie naszym przyjaciołom. Nie uwierzysz, Marinette przypadkowo potknęła się o gitarę Luki i wylądowała w jego ramionach, natomiast farba, którą niosła, rozlała się dosłownie wszędzie. Mówię ci, takiej czerwieni w jednym miejscu nie uświadczysz nawet na spodniach taty.
- Fajnie. - mruknęła, spoglądając na mnie niezainteresowana, po czym powróciła do swojej poprzedniej czynności, czyli wpatrywania się w okno pustym wzrokiem.
- Może wybierzemy się tam dzisiaj? Tacie najwyżej powiemy, że lekcje nam się przedłużyły. Co ty na to? Juleka i Rose też często bywają w tej sali.
- Nie, dzięki. Jakoś nie mam ochoty nigdzie wychodzić. - nie lubię, kiedy May jest źle, a ja nie potrafię jej pomóc. Świetnie, jestem superbohaterem, codziennie pomagam wielu osobom, a nie potrafię nawet pocieszyć własnej siostry.
- Mavis, co się z tobą dzieje? Przez cały weekend byłaś jakaś mocno wkurzona i do teraz ci nie przeszło. Cud, że akuma cię nie dopadła. - ostatnie zdanie wypowiedziałem półżartem, chociaż w duchu cieszyłem się, że nie doszło do akumizacji mojej siostry. Nie wiem, cobym zrobił Władcy Ciem, gdyby ośmielił się skrzywdzić moją bliźniaczkę.
- Uwierz mi Adrien, to żaden cud. - nic nie zrozumiałem z jej wypowiedzi, więc posłałem jej pytające spojrzenie w celu uzyskania wyjaśnień. Mavis, gdy tylko na mnie spojrzała, szybko się poprawiła. - Miałam na myśli to, że nic mi nie jest. Proszę cię, nie kontynuujmy tego tematu. - zanim uzyskała ode mnie odpowiedź, wyjęła telefon i zaczęła coś na nim przeglądać. Westchnąłem zrezygnowany i tym oto sposobem w milczeniu pokonaliśmy resztę drogi do szkoły.
*Mavis*
Pamiętacie tę sytuację, kiedy oznajmiłam tacie, że chcę mu pomóc w zdobyciu miraculów Biedronki i Czarnego Kota? Tak? A chcecie wiedzieć, co on na to?! NIE ZGODZIŁ SIĘ! Tak, uznał że to zbyt niebezpieczne, a mnie niewolno się narażać. Stwierdził, że jedyne, co mogę dla niego zrobić, to nie mówić nikomu o moim odkryciu, a przede wszystkim Adrienowi. To okropne! Tak bardzo chciałabym pomóc swoim rodzicom, ale zdaniem taty nie jestem w stanie nic zrobić. Gdyby tylko dał mi szansę, udowodniłabym mu, że się myli. Dojechaliśmy do szkoły, więc oboje z Adrienem wyszliśmy z auta, po czym Goryl odjechał. Ustawiłam sobie w aparacie przednią kamerkę i poprawiłam włosy, aby mieć absolutną pewność, że nie przypominają one ptasiego gniazda. Może nie mam obsesji na ich punkcie, jak Chloe, ale jako modelka staram się dbać o swój wizerunek.
- Przemyślisz sprawę wizyty w sali trzydzieści trzy? Jestem pewien, że tam wymyślą coś, żeby poprawić ci humor. - wiem, że Adrien stara się mnie pocieszyć. Kochany jest, ale jedyne co mnie w tym momencie uszczęśliwi to możliwość skopania tyłków Biedronce i Czarnemu Kotu.
- Adiś, zdaje się, że Nino już na ciebie czeka.
- Tak, czy nie? - mój bliźniak nie dawał za wygraną.

YOU ARE READING
Miraculum : Córeczka Tatusia
FanfictionCześć, jestem Mavis Agreste!... Tak, TA Mavis Agreste; nastoletnia modelka, córka słynnego projektanta mody; Gabriela Agresta oraz siostra bliźniaczka obiektu westchnień połowy paryskich nastolatek; Adriena Agresta. Co można o mnie powiedzieć po tym...