001. - just a child

1K 105 10
                                    


narcyza nie miała nigdy za wiele do powiedzenia. teraz też nie miała jak zareagować na wieść, że została zaręczona.

siedząc w swoim pokoju i czytając książkę przez kurtynę łez nawet nie zdawała sobie sprawy jaką pozycję właściwie ma na kolanach.

zawsze była najmłodsza, najdelikatniejsza, i to przy niej nie mówiono o ważnych sprawach.

była jak kwiat o delikatnych, kremowych płatkach, którego nikt nie chce zabrać ze sobą, by go nie uszkodzić.

cygnus black posiadał trzy piękne córki, które druella wychowywała na cudowne dziewczynki, gotowe do wyrzeczeń i małżeństwa.

jedna chciała być najlepsza bardziej niż cokolwiek na świecie.

druga milczała zdecydowanie za często, kryjąc się za wieloma maskami.

trzecia była porcelanową figurką, którą każdy chłopiec bał się dotknąć, z obawy przed stłuczeniem jej.

wszystkie takie idealne. perfekcyjne dzieci, które za szybko dorosły. czyste do granic możliwości, wypolerowane do ostatniej powłoki, obdarte z miłości i posklejane manierami.

- cyziu? mogę wejść?

andromeda delikatnie zapukała o framugę drzwi i wsunęła się do środka, szeleszcząc sukienką. usiadła obok siostry na łóżku i pogłaskała jej długie, jasne włosy, których tak wiele osób jej zazdrościło.

- jestem przecież jeszcze dzieckiem, mam siedemnaście lat... czułaś się kiedyś tak strasznie bezsilna medo?

starsza spojrzała na nią smutno, wiedząc, że młodsza siostra nie zrozumie przekazu ukrytego w jej oczach.

- tak cyziu. czułam.

porcelaine : narcissa black x lucius malfoyKde žijí příběhy. Začni objevovat