narcyza nie miała nigdy za wiele do powiedzenia. teraz też nie miała jak zareagować na wieść, że została zaręczona.siedząc w swoim pokoju i czytając książkę przez kurtynę łez nawet nie zdawała sobie sprawy jaką pozycję właściwie ma na kolanach.
zawsze była najmłodsza, najdelikatniejsza, i to przy niej nie mówiono o ważnych sprawach.
była jak kwiat o delikatnych, kremowych płatkach, którego nikt nie chce zabrać ze sobą, by go nie uszkodzić.
cygnus black posiadał trzy piękne córki, które druella wychowywała na cudowne dziewczynki, gotowe do wyrzeczeń i małżeństwa.
jedna chciała być najlepsza bardziej niż cokolwiek na świecie.
druga milczała zdecydowanie za często, kryjąc się za wieloma maskami.
trzecia była porcelanową figurką, którą każdy chłopiec bał się dotknąć, z obawy przed stłuczeniem jej.
wszystkie takie idealne. perfekcyjne dzieci, które za szybko dorosły. czyste do granic możliwości, wypolerowane do ostatniej powłoki, obdarte z miłości i posklejane manierami.
- cyziu? mogę wejść?
andromeda delikatnie zapukała o framugę drzwi i wsunęła się do środka, szeleszcząc sukienką. usiadła obok siostry na łóżku i pogłaskała jej długie, jasne włosy, których tak wiele osób jej zazdrościło.
- jestem przecież jeszcze dzieckiem, mam siedemnaście lat... czułaś się kiedyś tak strasznie bezsilna medo?
starsza spojrzała na nią smutno, wiedząc, że młodsza siostra nie zrozumie przekazu ukrytego w jej oczach.
- tak cyziu. czułam.
![](https://img.wattpad.com/cover/200802107-288-k668070.jpg)
ČTEŠ
porcelaine : narcissa black x lucius malfoy
Fanfikce❥ pierścien na jej palcu mógł połamać jej kości. wiersze czytane w ogrodzie zmącić umysł. blada dłoń lucjusza mogła prowadzić ją do zatracenia