bellatrix zawsze dostawała to, co chciała.narcyza była do tego przyzwyczajona od maleńkości, zdominowana przez silny i porywczy charakter siostry.
każdy kto znał najstarszą black mógł ją z łatwością porównać do rozszalałej śnieżycy - była chłodna, wręcz przejmująco zimna gdy się z kimś kłóciła, a przy tym zajadła i nieustępliwa.
miała być chłopcem i od zawsze starała się pokazać swoją wyższość
- nie łudź się narcyzo. lucjusz malfoy jest dla ciebie miły tylko dlatego, że będziesz jego żoną, nie pleć głupstw.
kilka słów bellatrix potrafiły działać na nią jak kubeł lodowatej wody.
- wiem.
kłamała. naprawdę w głębi serca wierzyła, że może kiedyś blondyn będzie w stanie ją pokochać. i że zwyczajnie ją lubi.
- to dobrze siostrzyczko. nie stawiaj sobie za wysoko poprzeczki.
woda zawrzała.
- jesteś zwyczajnie zazdrosna, bello.
chłód pomieszany z ogniem w oczach bellatrix był nie do zniesienia, ale narcyza dzielnie wytrzymała, patrząc w ciemne tęczówki siostry. tak podobne do ojcowskich. tak samo bezwzględne.
- nigdy nie będę o to zazdrosna kochanie. ja wkrótce też wychodzę za mąż, w o wiele lepszej sytuacji. jest dokładnie na odwrót cyziu.
stukot jej obcasów został w uszach narcyzy jeszcze na długo po odejściu bellatrix korytarzem.
rudolf lestrange naprawdę miał poślubić brunetkę, było to wiadome jeszcze w hogwarcie. narcyzie wydawało się, że chłopak naprawdę podziwia całą bellę - jej siłę, urodę i tenperament.
jej siostra kochała być w centrum zainteresowania, a on jej je dawał.
bo taka właśnie była przyszła pani lestrange; pełna sprzecznych, gwałtownych emocji. złakniona uwagi i adoracji.
a lucjusz malfoy dalej pozostawał dla niej zagadką.
![](https://img.wattpad.com/cover/200802107-288-k668070.jpg)
CZYTASZ
porcelaine : narcissa black x lucius malfoy
Fanfiction❥ pierścien na jej palcu mógł połamać jej kości. wiersze czytane w ogrodzie zmącić umysł. blada dłoń lucjusza mogła prowadzić ją do zatracenia