003. - ring on your hand

756 93 10
                                    


zaręczyny pamiętała bardzo niedokładnie. była tak zdezorientowana, że w pierwszym momencie, kiedy lucjusz przed nią uklęknął nie wiedziała co się właściwie dzieje.

na jej palcu serdecznym połyskiwał  rodowy pierścień malfoyów, zrobiony z czarnych diamentów. najprawdopodobniej kosztował fortunę.

był tak nieproporcjonalny w stosunku do jej małej, białej dłoni o smukłych palcach. wydawać mogło by się, jakby wielki pierścień mógł połamać jej delikatne kości.

lucjusz często przychodził do domu blacków, by choć chwilę pobyć z przyszłą żoną. narcyza to doceniała. naprawdę wolała poznać osobę, z którą dane jej będzie spędzić resztę życia.

malfoy miał miał bardzo miękki głos.

bardzo lubiła słuchać, jak deklamował dla niej wiersze, kiedy przechadzali się po ogrodach należących do terenu jej posiadłości.

podawali sobie z rąk do rąk książkę o zamszowej, miłej w dotyku okładce i czytali Sheakspeara czy ich najnowsze odkrycie, Słowackiego, wsłuchując się nawzajem w swoje głosy.

narcyza naprawdę lubiła takie popołudnia, pełne szczerych rozmów, poezji i ciepłego, jesiennego wiatru na policzkach.

lucjusz lubił wywoływać jej delikatny śmiech i widzieć przez ułamki sekund iskry w jej oczach, tak podobne do samotnych gwiazd na letnim niebie.

spędzanie wspólnie czasu nie było tak straszne, jak na początku mogło się wydawać, a młodziutka black coraz bardziej zauraczała się w idealnym synu malfoyów, nie mogąc nic z tym zrobić.

bo w gruncie rzeczy miała wrażliwe i dobre serce, które chciało mieć dla kogo bić.




porcelaine : narcissa black x lucius malfoyTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang