— Hmm, Jeongguk, nie chodzisz do szkoły? - spytał starszy idąc obok mniejszego.
— Chodziłem, ale rzuciłem wszystko w klasie maturalnej. Nie miałem na to czasu, musiałem już wtedy pracować. - odpowiedział wzdychając cicho i idąc ze spuszczoną główką w dół.
— Oh, przecież klasa maturalna to ostatnia, naprawdę było aż tak źle, że nie wytrzymałeś? - spytał kierując na niego wzrok.
— Tak, było, jest i będzie źle, Taehyung. Chyba nic już tego nie zmieni. - odpowiedział smutno nadal mając spuszczoną główkę w dół.
— Nie mów tak, na każdego gdzieś czeka szczęście. - powiedział uśmiechając się słabo i złapał młodszego za rączkę, aby chociaż minimalnie dać mu jakieś ciepełko. - Na Ciebie też gdzieś ono czeka, musisz być cierpliwy. - dodał splatając ich paluszki.
Młodszy ścisnął delikatnie rączkę starszego i uśmiechnął się smutno, patrząc na ich dłonie.
— A ty? Masz swoje szczęście? - spytał Jungkook podnosząc główkę, a wzrok skierował na Taehyunga.
— Wiesz, jeśli chodzi o materialność, nie brak mi niczego..a jeżeli chodzi o prawdziwe szczęście, to brak mi osoby, która by mnie pokochała, a ja ją. - odpowiedział wzdychając cicho, a wyraz jego twarzy był już zdecydowanie smutniejszy.
— Znajdziesz taką osobę, Taehyung.
— Tak myślisz? - spytał otwierając drzwi do kawiarenki i przepuszczając w nich młodszego.
— Tak myślę. - powiedział uśmiechając się delikatnie, jak byli już w środku.
Starszy odwzajemnił uśmiech, ale nadal trzymał Jeongguka za jego rączkę, która była zdecydowanie mniejsza od tej jego, ale w jakimś stopniu było to urocze.
— Chcesz gorącą czekoladę, Ggukie? - spytał jak byli już przy miejscu, w którym starszy miał zapłacić za ich napoje.
— Tak. - kiwnął potwierdzająco głową.
Po paru minutkach, jak odebrali już swoje napoje, a starszy zapłacił, wyszli z kawiarni w której był duży tłok, bo w końcu jest grudzień i jest zimno, a gorący napój zawsze jakoś rozgrzeje człowieka.
— Huh, znamy się króciutko, a ja już bardzo Cię polubiłem. - powiedział Jeongguk trzymając w jednej rączce kubeczek z napojem, a drugą rączką trzymając rączkę starszego i idąc obok niego.
— Też Cię polubiłem, maleństwo. - odpowiedział popijając swój napój i uśmiechając się do młodszego delikatnie. - Nawet bardzo. - dodał już troszkę ciszej.
— Cieszę się. - powiedział po krótkiej chwili uśmiechając się szerzej. - Dziękuje za wszystko co dla mnie robisz, to kochane.
– Proszę, nie dziękuj. Robię to wszystko dlatego, że chcę.
– Dlaczego? - spytał popijając swój napój, a wzrok zaraz skierował na Taehyunga.
– Mówiłem ci, że ciekawi mnie twoja osoba. Jak poznałem cię lepiej, okazało się, że jesteś lepszy niż myślałem. Zasługujesz na dużo dobrego, więc chcę w jakikolwiek sposób sprawić abyś był chociaż minimalnie szczęśliwszy. Zależy mi na twoim szczęściu..i na tobie. - powiedział, a widząc jakiś kosz wziął pusty już kubeczek Jeongguka i ten swój i wyrzucił je, przez co miał wolną jedną rączkę, bo tą drugą nadal trzymał rączkę młodszego.
– To takie..umm nawet nie wiem jak to określić. Nie sądziłem, że komukolwiek kiedykolwiek będzie na mnie zależeć.
– No widzisz, mi na tobie zależy. - powiedział uśmiechając się szerzej.
Młodszy już nic nie odpowiedział, tylko delikatnie się uśmiechnął i zaczął lekko machać ich rączkami, na co starszy uśmiechał się coraz szerzej i obserwował Jeongguka uważnie, chcąc wyłapać te najmniejsze rzeczy w jego zachowaniu.
YOU ARE READING
❛snow angel❛ <taekook>
Fanfiction[ZAKONCZONE] Jungkook to chłopak, który codziennie w grudniu przez 24 dni gra na gitarze w stolicy Korei - Seoulu, aby zarobić jakieś pieniądze na swoje życie, po tym jak został wyrzucony z domu przez swoich rodziców. W końcu zostaje zauważony prze...