#11. Saysayonara / normal_psycho

311 16 0
                                    


Z góry chciałabym przeprosić za tak długi czas pisania recenzji, jednak miałam z nią pewne problemy, o czym będzie mowa później. Sama historia wymagała ode mnie podwójnego przeczytania wielu fragmentów, więc można i to oskarżać o tak ogromne spóźnienie z mojej strony.

Autor: Michiyuuki 

Tytuł: Saysayonara - Bleach x OC

Fandom: Bleach


Zwyczajna dziewczyna wplątana w wojnę między Shinigami, a potężnym Aizenem i jego armią Arrancarów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zwyczajna dziewczyna wplątana w wojnę między Shinigami, a potężnym Aizenem i jego armią Arrancarów. Po której stronie stanie? Jak zachowa się w obliczu śmiertelnego zagrożenia? Czy miłość między człowiekiem a żądnym krwi mordercą jest w ogóle możliwa? Czy ktokolwiek jest w stanie zawrócić ją na właściwą drogę?

"Uzależniłam się od niego, bo w tym jednym momencie, kiedy mnie tu zawlekli, stał się dla mnie całym światem. Fałszywym, zbudowanym na kruchych fundamentach, tak bardzo niestabilnym, niematerialnym. To nie była miłość, to było pragnienie ratunku i odnalezienia pomocy za wszelką cenę. Za cenę moich uczuć, które żywiłam względem potwora. Manipulacje Aizena popchnęły mnie ku najgorszemu - odkryłam wnętrze swojej duszy, miejsce, które było mi obce. Fragmenty siebie, o których istnieniu nie miałam pojęcia i o których nigdy bym się nie dowiedziała. Jestem im wszystkim wdzięczna tylko z jednego powodu - poznałam siebie, swoje zachowania, pragnienia, cały wachlarz emocji, którymi dysponowałam. Nic nie będzie w stanie mnie już zaskoczyć. Stałam się silniejsza od nich wszystkich."


Bardzo lubię samo uniwersum Bleacha, jak i postacie, które przedstawił w nim autor. Dlatego też zawsze ubolewam, gdy spotykam się z kolejnym takim samym opowiadaniem, okraszonym romansem i bohaterką, uwodzącą każdego samą swoją obecnością. Dlatego też podeszłam do tego opowiadania ze sporą dozą niepewności i poniekąd — uprzedzenia.

Wszystko bowiem zaczęło się już od tytułu, który jest mieszaniną dwóch języków, a po dołączeniu faktu, iż jest to polskie opowiadanie, mamy już trzy. Nie jest to zbyt korzystne, mnie osobiście odrzuca mieszanina angielskiego i japońskiego, zwłaszcza że w tytule te słowa zostały połączone. W obawie, iż to ja jestem ignorantem, wyszukałam frazę w wujku Google, a ten podsunął mi jedynie piosenkę, która ma te słowa zapisane oddzielnie.

Okładka sama w sobie niestety mnie nie zachęciła, tytuł główny jest wyraźny, jednak dopisek całkiem rozpikselowany. W pogoni za jakością wyszukałam grafiki w Google, jednak nawet tam nie byłam w stanie kompletnie rozczytać zdania. Nie uznałam więc oprawy graficznej za interesującą, bo nie przykuła mojej uwagi. Muszę wręcz stwierdzić, że kompletnie nie wyróżnia się na tle innych z tego uniwersum.

Opis z kolei to zbieranina pytań, które najczęściej uszczypliwie nazywam oczywistymi, a to dzięki setkom schematów, na które czytelnik jest w stanie — bardziej sarkastycznie lub mniej — odpowiedzieć niemal natychmiast. Zwyczajna dziewczyna może i przyprawiła mnie o ciarki i złe wspomnienia, ale z fragmentem tekstu zyskuje w moich oczach. Bardzo podoba mi się ta próbka umiejętności autorki, jednak wolałabym dostać zamiast niego, coś bardziej odpowiadające opisowi aniżeli prologowi.

Alko Recenzje |fanfiction|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz