Kalina

227 6 0
                                    

Julcia, dziękuję Ci za okładkę.

Kiedy Kalina była mała nie zdawała sobie sprawy z tego co matka jej robi jednak gdy zaczęła chodzić do domów swoich koleżanek powoli zaczynało do niej docierać, że jej mama nie traktuje jej tak jak wszystkie inne mamy traktują swoje dzieci, że dotyk pewnych mijesc tak poprostu nie jest czymś zwykłym i normalnym i że to nie ona ma jakiś dziwny wstręt do tego lecz tak poprostu jest.  Żadna mama nie klepała swojej córki w pupę na przywitanie nawet ta świrnięta mama Basi. Wszystko to zaczynało do dziewczynki docierać powoli. Z każdym pobytem u koleżanek zmieniała swoje nastawienie do wszystkiego co ją otacza i otaczało oraz do jej własnej matki, która coraz bardziej traciła w oczach dziewczyny.

Kalina jest dość lubiana. Raczej w szkole nie ma wrogów . Stara się jakoś zbytnio nie wyróżniać nie chce by kto kolwiek zwracał na nią większą uwagę, a jej oceny są nieco wyższe od przeciętnych. Mimo dobrych relacji z rówieśnikami, które nawet nie wie w jaki sposób zdobyła nigdy się z nikim nie przyjaźniła i nigdy nikomu nie ufała na tyle by rozmawiać o tym co przeżywa w domu. Dziewczynka jest dość rozważna i prawdopodobnie ma to po tacie, ale nie jest w stanie tego stwierdzić dlatego, że ten brunet z niesamowicie czekoladowymi oczami przesiaduje bardzo dużo w swojej pracy i z tego powodu ona prawie go nie zna. 

Kalina widziała mimo wszystko, że to co robi jej mama nie jest takie totalnie zwykłe, bo to oczywiste, że takie nie jest ale co może zrobić mała dziewczynka nie bardzo rozumiejąca świat? Właściwie to nic.

Aniołek. Nim właśnie jest bohaterka.

Właściwie pierwsza książka, którą mam zamiar skończyć. Wybaczcie drętwość.

SkrzywdzonaWhere stories live. Discover now