Wtedy poczuła jego obecność

150 4 0
                                    

Wejść do łazienki. Rozebrać się. Po dotykać. 

Później mała nagroda w postaci słodyczy.

Kalina zna już ten schemat i nie zadaje żadnych pytań robi to co zawsze, a matka z czasem przestała też być taka miła dla niej.

~*~

Matka złapała ją na tyle mocno, że wyrywanie się nie miało by tu sensu za rękę i wciągnęła do łazienki.

- Rozbierz się - rozkazała jej matka, a ona posłusznie się rozebrała 

Obie siedziały teraz w wannie z ciepłą wodą i żadna nie chciała podejmować rozmowy. 

Dziewczynki kontakt z jej matką był coraz gorszy. Przestała z nią kompletnie rozmawiać i żyła bo miała poczucie, że musi. Nie widziała w życiu więszego sensu, wiedziała że jest okropnie brzydka i na świecie dla takich jak ona nie ma miejsca. Tak właśnie ludzie potrafią małe niewinne dziecko, które nic im nie zrobiło mszcząc się za tak właściwie nic, chcąc poprostu to kim jest i jego czyste wnętrze zniszczyć, zmienić w wystraszoną istotę, która poprostu musi.

Kobieta zaczęła onanizować córkę. Zaczęła od lizania miejsc intymnych, potem zaczęła robić minetkę. Wszystkie ruchy były już wypracowane i nic nie dziwiło Kaliny, żadne posunięcie kobiety, aż do wypowiedzenia przez nią tych słów:

- To mój kolega - wskazała na ciemnego blondyna z kiludniowym zarostem - Kacper - doadała - nauczę Cię z nim dzisiaj czegoś co Ci się przyda

- c-co? - powiedziała zbyt cicho, by ją usłyszeli. Pamiętała z godzin wychowawczych, że jej ciało jest nietykalne dla innych. Ohh czegoś ją ta szkoła nauczyła przydatnego. Skoro koleś jest obcy to napewno musi się przed nim bronić. Jakoś może się uda. 

- Czego mnie nauczycie? Co będziemy robić? - spytała już głośniej dziewczynka dość pewnym głosem ze spokojem, który zawsze niewiadomo skąd był jej obecny od zawsze.

- Zaraz Ci pokażemy - oznajmiła - Kacper przenieś ją do sypialni, proszę

- jasne, już się robi - odezwał się mężczyzna jak się Kalinie wydało dziwnym głosem i podszedł do niej, a ona nie wiedziała do końca skąd nie chciała tam iść, po za tym kolega mamy był sporo wyższy od taty dziewczynki była prawie, że pewna, że nie da rady lecz miała w sobie jak nigdy siłę. Nie wiedziała dlaczego to robi ale...

Gdy tylko Kacper złapał za jej rękę zaczęła patrzeć mu w oczy. Jej spojrzenie było intensywne patrzyła i patrzyła. Spojrzała się na jego brzuch wtedy  z jej oczu wystrzeliło coś na kształt biało-błękitnych potężnych pęków niczym lasery, których prostymi promieniami unisła go do góry z tak wielką siłą, że ciało mężczyzny rozbiło połaciowe okno łazienki znajdującej się na poddaszu domu. 

Świat zatrzymał jej się przed oczami i już po chwili zauważyła chłopaka starszego na oko rok może dwa, po czym zaczęła się w niego wpatrywać. Miał czarne bardzo krótkie włosy i srebrnego w kształcie kryształu kolczyka w lewym uchu. Wtedy poczuła jego obecność i zobaczyła, że ktoś zwrócił na nią uwagę co rzadko się zdarzało. Chłopak odezwał się jednym zdaniem " jesteś jeszcze mała, a Twoje problemy są bardzo poważne i trudne do rozwiązania ale ja Ci pomogę damy jakoś radę razem obiecuję,  a kiedyś opowiem Ci kim jesteś aniołku". Znikną. Dziewczynka nie zdołała otworzyć buzi ani na chwilę. Po paru sekundach się ocknęła i zobaczyła znajomego mamy na podłodze łazienki ze szkłem wbitym w plecy oraz roztrzęsioną mamę tuż obok niego kompletnie nie pamiętającą co się chwilę temu wydarzyło. Anna była oszołomina. Widać to było gołym okiem. Nie wiedziała dlaczego tak się stało aczkolwiek miała dziury w pamięci. 

SkrzywdzonaWhere stories live. Discover now